Polskie miasta toną w długach. W Katowicach jeszcze nie jest tak źle

i

Autor: Archiwum Polskie miasta toną w długach. W Katowicach jeszcze nie jest tak źle

Polskie miasta toną w długach. W Katowicach jeszcze nie jest tak źle

2023-01-07 12:31

Tempo, w jakim rośnie zadłużenie polskich miast, jest przytłaczające. Co gorsza, inflacja i Polski Ład sprawiły, że ten dług będzie już tylko rosnąć, bowiem miasta nie mają na czym zbytnio zaoszczędzić.

Kraków najbardziej zadłużonym miastem w Polsce. Katowice na drugim biegunie

Polskie miasta toną w długach coraz bardziej. Z analiz Fundacji Wolności wynika, że w latach 2022-23 zadłużenie miast wojewódzkich wzrośnie łącznie o 8,9 mld zł. Zadłużenie najbardziej wzrośnie w Krakowie. W ciągu dwóch lat wzrost o 2,3 mld zł. W Poznaniu wzrost wyniesie 1,07 mld zł. W najlepszej sytuacji obecnie są dwa miasta: Szczecin (39 mln zł) oraz Katowice (ok. 47 mln zł). 

Fundacja Wolności wskazała też stosunek długu do rocznych dochodów miasta. Fatalnie to wygląda w przypadku Torunia, gdzie pod koniec 2023 roku zadłużenie będzie stanowić 88 procent rocznych dochodów miasta. W Łodzi będzie ono wynosić 86 proc. a w Szczecinie 84 proc. O wiele mniejszy wskaźnik będzie w Olsztynie (17 proc.), Katowicach (31 proc.) i w Warszawie (34 proc.).

Wzrost obsługi długów. Czy miasta zbankrutują?

Sytuacja dla najbardziej zadłużonych miast nie rysuje się w kolorowych barwach. Jest tak, bowiem stopy procentowe wzrosły, co spowodowało gwałtowny wzrost oprocentowania, kredytów i pożyczek, które spłacają miasta. W tym roku na obsługę swoich długów wydadzą takie miasta, jak Kraków (390 mln zł), Warszawa (342 mln zł) czy Łódź (268 mln zł). Najmniej natomiast na spłatę zaciągniętych długów wydadzą w Olsztynie (19 mln zł), Gorzowa Wielkopolskiego (ok. 27 mln zł) czy Zielonej Góry (ok. 28 mln zł). 

Samorządy bez wyjścia - muszą się zadłużać

Polskim miastom z roku na rok brakuje coraz więcej pieniędzy. Polski rząd w tej kwestii tylko dokręca im śrubę. Wprowadzenie Polskiego Ładu sprawiło, że dochody z tytułu PIT zmalały o 140 mln zł. Przez to samorządy, by łatać swoje dziury w budżecie, są zmuszone do zaciągania kolejnych zobowiązań choćby poprzez emitowanie obligacji komunalnych. W tej sytuacji i tak muszą się zadłużać jeśli chcą utrzymać obraną linię rozwoju i nie wyhamować z kolejnymi inwestycjami. No i nie mają już miejsca na to, aby oszczędzać bowiem większość miast wykorzystało już wszystkie możliwości w tej kwestii. A przy obecnej inflacji, stało się to wręcz niemożliwe.