Tychy w PRL nie przypominały dzisiejszego miasta
W latach 50. XX wieku rozpoczęła się wielka rozbudowa Tychów. W ciągu kilku dekad mała, śląska wieś z 13 tysiącami mieszkańców zmieniła się w 100-tysięczną metropolię. Cel inwestycji był jasny - odciążenie silnie zurbanizowanej części Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Ale poza praktycznością ważny był aspekt propagandowy. Tychy miały pełnić rolę idealnego miasta socjalistycznego, gdzie kultura, opieka i handel są na wyciągnięcie ręki.
Młode miasto jak magnes przyciągało młodych ludzi z całej Polski. Wszyscy zjeżdżali na Górny Śląsk w poszukiwaniu pracy. Tutaj poznawali swoje miłości i zakładali rodziny. Wkrótce Nowe Tychy wypełnił gwar dziecięcych śmiechów. Dzieci spędzały całe dnie na świeżym powietrzu, wymyślając własne zabawy. Z racji tego, że Tychy były nastawione na budownictwo mieszkalne, nie interesowano się tak prozaicznymi rzeczami, jak budowa placów zabaw czy miejsc, gdzie dzieci mogłyby się beztrosko bawić. A że dziecięca wyobraźnia jest wielka, to praktycznie wszystko mogło być dla nich miejscem do zabawy.
Po co dzieciom plac zabaw, skoro jest plac budowy?
Wspinały się na trzepaki, lepiły babki w piaskownicy i kręciły się na karuzelach. Ale nawet najzwyklejsze wykopy, które powstawały na osiedlach w trakcie budowy miasta gwarantowały świetną zabawę. Można się tam było bawić w żołnierzy albo policjantów. Betoniarka na placu budowy robiła za skocznię, a zwykła kałuża stawała się portalem do innego świata.
Latem chodziło się na basen na osiedlu A, a po lody Bambino trzeba było iść do budki na osiedlu B. Fantastyczną rozrywkę można było znaleźć na rodzinnych festynach, ale to przyjazd wesołego miasteczka do miasta był najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem. Popołudniami grano w piłkę nożną, wieczorem opowiadano sobie straszne historie o duchach i innych stworach.
Jak bawiły się dzieci w Tychach w czasach PRL-u? Zobaczycie w naszej galerii na archiwalnych zdjęciach ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Tychach.
Popularne gry i zabawy w czasach PRL-u
W czasach PRL-u popularne były hula-hopy, bączki, wańki-wstańki, jojo, tiki-taki i klocki. Największym marzeniem każdego dziecka był miś. Często taki misiek wypchany trocinami, bo inne wkłady były zbyt drogie. W latach 80-tych każda dziewczynka chciała mieć swoją lalkę, chłopcy zaś kolekcjonowali autka z matchboxów. Większą grupą można się było pobawić w chowanego, berka, podchody i dwa ognie. Popularna była gra w klasy, a także wszelkie gry na skakance.
![Śląsk Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-VzFJ-YuMP-VJHq_slask-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)