Po prawie 30 latach służby Aleksandra Nowara przeszła na policyjną emeryturę. Swoją karierę rozpoczęła w Rybniku.
- Ukończyłam studia na Uniwersytecie Śląskim na wydziale pedagogiki specjalnej i resocjalizacji. Zastanawiałam się, gdzie iść do pracy. Miałam jedną propozycję z zakładu poprawczego i kolejną z ośrodka wychowawczego. W międzyczasie rozważałam jeszcze pracę w szkole specjalnej. Ostatecznie postanowiłam spróbować swoich sił w policji. Poszłam do kadr zapytać, czy jest praca. Potrzebowali ludzi z wykształceniem, więc zostałam przyjęta - mówi Nowara.
Z początku pracowała w zespole do spraw nieletnich. W tym czasie w rybnickiej komendzie pracowało siedem pań i ponad trzystu mężczyzn. Dlaczego kobiet w tamtym czasie było tak mało?
- Tak naprawdę to trudno powiedzieć. Możliwe, że to wynikało z takiego przekonania, że praca w policji jest trudna. To jest służba, tutaj nie ma "8 godzin i do domu". Policjanci nawet, gdy zdejmą mundur, pozostają czujni. Pomagają, gdy zachodzi taka potrzeba, reagują na różne sytuacje. To wymaga ogromnego zaangażowania. Być może to jest jeden z powodów, dla którego kobiety obawiały się pracy w policji - mówi Aleksandra Nowara
Teraz pań w policji jest zdecydowanie więcej. Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że kobiety stanowią 15 proc. wszystkich funkcjonariuszy w Polsce.
Zmieniło się tez pokazywanie służby w policji przez służby prasowe. Pokazujemy ludziom, że w szeregach policji można realizować swoje pasje i zainteresowania. Ja policję wybrałam właśnie dlatego, że to bardzo ciekawa praca. Cały czas coś się dzieje, nie ma monotonii. Moi współpracownicy wiedzieli, że u mnie coś cały czas się musi dziać. Jak się nic nie dzieje to zaczynam się męczyć - śmieje się Nowara.
Zaufanie do policji rosło systematycznie...i wtedy przyszła pandemia
Po kilku latach ówczesny komendant w Rybniku mianował ją rzeczniczką prasową.
- My tak naprawdę uczyliśmy się rzecznikowania wspólnie z mediami. Na początku wypowiadałam się tylko dla gazet, a materiały w druku ukazywały się po tygodniu. Teraz są inne czasy, mamy media społecznościowe. Informacja musi być podana szybko, niemal na żywo. Sami sobie musieliśmy wypracować sposób działania i zasady, jak prowadzić komunikację z prasą - wspomina Aleksandra Nowara.
Praca rzeczniczki nie zawsze była prosta. Zdarzały się sytuacje, że w środku nocy trzeba było jechać na miejsce zdarzenia. Nie było nawet czasu ubrać się w mundur. Ale trudy się opłaciły: Aleksandra Nowara z Rybnika trafiła do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Ostatnie osiem lat nadzorowała pracę zespołu prasowego śląskiej policji.
- Widzimy, że na przestrzeni lat zaufanie społeczeństwa do policji w Polsce rosło. Choć bywały takie momenty - mam na myśli czas pandemii - kiedy opinia publiczna nie zawsze była zadowolona z naszych działań. Ale to też nie znaczy, że działamy tylko i wyłącznie tak, by podobać się ludziom. My dbamy o bezpieczeństwo i porządek publiczny, zapobiegamy przestępczości, zatrzymujemy podejrzanych - dodaje Nowara.
Więcej z serii "Ludzie Śląska":
Debiutancka płyta tyskiego zespołu Jamajki. "Chcemy być pozytywnym światełkiem w trudnych czasach"
Zdolne tancerki ze Śląska z medalami na Mistrzostwach Polski