Najwyraźniej 62-latek uznał, że sądowy zakaz prowadzenia pojazdów to tylko sugestia. W miniony wtorek popołudniu wsiadł za kierownicę audi i jak gdyby nigdy nic pojechał na miasto. Policję zaalarmował świadek, który wiedział, że mężczyzna nie może prowadzić.
Dwa dni później mundurowi patrolowali centrum, gdy natknęli się na znajome audi. Tym razem 62-latek "wydmuchał" blisko promil alkoholu. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła, z tą różnicą, że był jeszcze bardziej pijany. Alkomat wskazał blisko 2 promile alkoholu.
Historia powtórzyła się w sobotę. Uparty kierowca znów złamał sądowy zakaz prowadzenia i kolejny raz był nietrzeźwy. Kumulacja nastąpiła w niedzielę w samo południe, gdy na ul. Zapolskiej w Kaletach zauważył go policjant po służbie. Zadzwonił do kolegów z komisariatu, a ci przyjechali na miejsce i odholowali audi na policyjny parking.
Teraz sprawą 62-latka zajmie się prokurator i sąd. Za wielokrotne złamanie sądowego zakazu może mu grozić nawet 5 lat więzienia. Kierowanie pod wpływem alkoholu jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.