Pędził 111 km/h i zignorował policjantkę
W sobotę, 18 października na ulicy Gliwickiej w Tarnowskich Górach policjanci z drogówki prowadzili rutynową kontrolę prędkości. W pewnym momencie ich radar zarejestrował nadjeżdżające BMW, które pędziło w terenie zabudowanym 111 km/h – ponad dwa razy szybciej, niż pozwalają przepisy.
Policjantka obsługująca urządzenie pomiarowe wyszła na pas ruchu i wydała kierowcy wyraźny sygnał do zatrzymania się. Mężczyzna jednak nie zamierzał zwalniać. Zamiast zahamować, dodał gazu i przejechał tak blisko funkcjonariuszki, że zahaczył lusterkiem o urządzenie, które trzymała w dłoni. Na szczęście policjantce nic się nie stało.
Po incydencie kierowca odjechał z ogromną prędkością w stronę centrum miasta, zostawiając za sobą zaskoczonych policjantów i fragment lusterka. Jednak już tej samej nocy mundurowi odnaleźli podejrzane BMW zaparkowane na jednej z ulic w centrum Tarnowskich Gór.
Brak lusterka i charakterystyczne uszkodzenia nie pozostawiały wątpliwości – to właśnie ten samochód brał udział w zdarzeniu. Samochód zabezpieczono, a funkcjonariusze dotarli do nagrania z wideorejestratora innego auta. Na filmie widać, jak kierowca BMW łamie przepisy na skrzyżowaniu Gliwickiej i obwodnicy, ignorując sygnalizację świetlną i znaki drogowe.
23-latek przyznał się do winy
Dwa dni później do tarnogórskiej komendy zgłosił się 23-letni obywatel Ukrainy, mieszkaniec Bytomia. To właśnie on siedział za kierownicą feralnego BMW. Mężczyzna nie próbował zaprzeczać – przyznał się do wszystkiego.
Usłyszał aż siedem zarzutów, w tym:
- stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym,
- przekroczenie prędkości o ponad 60 km/h,
- niezastosowanie się do sygnałów policjantki,
- przejazd na czerwonym świetle,
- oraz zignorowanie znaków drogowych.
Zatrzymany 23-latek stracił prawo jazdy. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. Za szereg popełnionych wykroczeń grozi mu nawet 30 tysięcy złotych grzywny i 74 punkty karne.