Po akcji "Odłóż telefon i żyj!" w Katowicach praktycznie nie ma już śladu. Na początku grudnia 2019 roku katowicka policja przy pomocy miasta postanowiła walczyć z problemem "smartfonowych zombie". Na najbardziej ruchliwych przejściach dla pieszych pojawiły się wtedy grafiki i napisy "Odłóż telefon i żyj!". Jaskrawa farba miała odciągać wzrok od telefonu. Katowiczanom pomysł bardzo się podobał i chwalili nową inicjatywę. Minęły jednak dwa miesiące i ostrzegawcze napisy z jaskrawością nie ma już wiele wspólnego.
- Część tych napisów jest starta przez to, że są to najczęściej uczęszczane miejsca przez pieszych w naszym mieście - mówi Ewa Lipka z katowickiego magistratu.
Akcja miała zwrócić uwagę na problem i to się udało. Miasto nie ma jednak zamiaru poprawić startych napisów na skrzyżowaniu ulic Wolności i 3 Maja czy przy Placu Miarki.
- Kiedy takie napisy mamy cały czas, one przestają działać i stają się już normalnym elementem przestrzeni miejskiej. Być może jak całkowicie się zetrą, będziemy realizować kolejne w nowych miejscach.
Bardziej trwałą opcją są wbudowane w chodnik lampy. Od blisko roku takie rozwiązanie działa na przejściu dla pieszych przy ulicy Mickiewicza. Być może w przyszłości pojawi się też w innych lokalizacjach. To byłoby rozwiązanie, które realnie poprawi bezpieczeństwo pieszych. Jeśli zaś chodzi o akcję "odłóż smartfon i żyj" to powoli możemy uznać ją za zakończoną. Odblaskowe napisy niebawem całkowicie znikną z katowickich przejść dla pieszych.