Jak poinformował oficer prasowy tyskiej straży pożarnej st. kpt. Tomasz Kostyra, pożar wybuchł w jednej z kilku hal, wchodzących w skład centrum logistycznego. Ogień objął część podzielonego na segmenty magazynu firmy kurierskiej, gdzie składowano m.in. kartony i akumulatory.
Pożar gasiło 14 zastępów strażackich z Tychów, Katowic, Bierunia Starego i Lędzin, a także straż zakładowa z pobliskiej fabryki samochodów. "Strażacy pracowali w warunkach bardzo silnego zadymienia" - relacjonował rzecznik tyskiej straży pożarnej. Unoszący się nad magazynami słup czarnego dymu widać było z kilku kilometrów.
W niespełna godzinę od przyjazdu na miejsce pierwszych jednostek pożar był już opanowany; wieczorem trwało dogaszanie i przelewanie pogorzeliska wodą. Przyczyny pojawienia się ognia nie są na razie znane, nie oszacowano też wielkości strat.
Łączna powierzchnia centrum logistycznego przy ul. Turyńskiej w Tychach, gdzie w poniedziałek wybuchł pożar, to ok. 15 tys. m kw. Pożar objął część jednej z podzielonych na mniejsze segmenty hal o łącznej powierzchni ok. 4 tys. m kw. Nie było bezpośredniego zagrożenia przeniesienia się ognia do innych magazynów.