Spokojne, niedzielne popołudnie w mgnieniu oka zmieniło się w koszmar dla rodziny Gołków. 23 kwietnia policjant wraz z żoną i dziećmi odpoczywał w domu, gdy nagle wybuchł pożar. Mundurowy ewakuował swoich bliskich, po czym zaczął gasić płomienie. Z pomocą przybyło 5 zastępów straży pożarnej - państwowi z Pszczyny i ochotnicy z Kryr, Mizerowa, Suszca i Rudziczki.
Gdy służby dotarły na miejsce, szalejący pożar zajął już większą część budynku. Płomienie wychodziły ponad dach, ogniem zajął się żywopłot. Ratownicy medyczni udzielili pomocy trzem osobom, które podtruły się dymem. Wśród nich była 12 i 14-latka.
Niestety mimo szybkiej akcji gaśniczej, pożar spowodował ogromne zniszczenia. Rodzina st. sierż. Gołka mieszka u bliskich, bo spalony dom nie nadaje się do zamieszkania. Konieczny jest kapitalny remont, w tym wymiana dachu. W Internecie ruszyła zbiórka pieniędzy, które mają pomóc rodzinie policjanta. Potrzebne jest 80 tys. zł. Darowiznę o dowolnej kwocie można wpłacić TUTAJ.
- Sytuacja jest dla nas bardzo trudna, ale wraz z moją żoną Ewą staramy się być silni. Naszym celem jest jak najszybsza naprawa szkód wyrządzonych przez żywioł. Całym sercem pragniemy przywrócić naszym córkom Aleksandrze i Natalii ich codzienność - mówi st. sierż. Tomasz Gołek.