Odszedł najwierniejszy kibic Aluronu CMC Warty Zawiercie
Trybuny Warty Zawiercie są wyraźnie uboższe. Sektor B przycichł, a cisza, która pojawiła się wśród kibiców, mówi więcej niż tysiąc słów. Zmarł Franciszek „Generał” Dryja – człowiek, którego znał niemal każdy, kto choć raz pojawił się na meczu Warty i poczuł, czym jest prawdziwa, bezwarunkowa pasja do klubu.
„Generał” był kimś więcej niż tylko kibicem. Był stałym elementem trybun, symbolem oddania i wierności barwom żółto-zielonym. Zawsze tam, gdzie grała Warta – nieważne, czy w Zawierciu, na drugim końcu Polski, czy daleko poza jej granicami. Kilometry, zmęczenie, zimne hale, długie podróże i ogromne emocje nigdy nie stanowiły dla niego przeszkody.
Jak podkreślają jego przyjaciele z trybun, „Generał” nie kibicował – on żył Wartą. Był z drużyną zarówno w chwilach triumfu, jak i w momentach, gdy porażki bolały najbardziej. Zawsze z podniesioną głową, z sercem oddanym klubowi i głęboką wiarą, że Warta jeszcze nie raz pokaże swoją siłę.
Miał – jak zwykle – towarzyszyć drużynie w kolejnej wyprawie za Jurajskimi Rycerzami, tym razem do Lizbony. Niestety, tej podróży już nie odbędzie. Od teraz będzie mógł wspierać swój ukochany klub jedynie z góry, z miejsca, które kibice nazywają Sektorem Niebo.
Dla jednych był symbolem bezgranicznego oddania, dla innych po prostu przyjacielem z trybun. Dla wszystkich – wzorem kibica, który kocha klub bezwarunkowo. Jego głos, uśmiech, obecność i pasja pozostaną w pamięci na długo.
Smutna wiadomość dotarła w momencie wielkiego sukcesu
Szczególnie bolesny jest fakt, że wiadomość o jego śmierci dotarła do kibiców w momencie sportowego sukcesu drużyny. Zaledwie dzień wcześniej Aluron CMC Warta Zawiercie zdobyła brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy, rozgrywanych w dniach 16–21 grudnia 2025 roku w brazylijskim Belém.
W turnieju udział wzięło osiem zespołów, podzielonych na dwie grupy. Dwie najlepsze drużyny z każdej z nich awansowały do strefy medalowej. W meczu o trzecie miejsce Warta Zawiercie pewnie pokonała brazylijski zespół Vôlei Renata 3:0, sięgając po historyczny brąz. W finale włoska Sir Sicoma Monini Perugia zwyciężyła japońską Osaka Bluteon, również 3:0.
Ten medal, choć wywalczony z dumą, ma dziś gorzki smak. Dla wielu kibiców jest jasne, że to zwycięstwo było także dla „Generała” – człowieka, który przez lata był z drużyną na dobre i na złe.
„Generale… tam, gdzie teraz jesteś, niech nigdy nie zabraknie dopingu. Żółto-zielone barwy niech zawsze będą Twoją dumą. My tutaj będziemy pamiętać” – napisali kibice w pożegnalnym komunikacie.
Każdy mecz, każdy okrzyk z trybun i każda kolejna wygrana Warty Zawiercie będzie miała w sobie cząstkę jego obecności.
Zmarli w 2025 roku. Znani mieszkańcy województwa śląskiego: