Odcinkowy pomiar prędkości w Tarnowskich Gór od lat budzi kontrowersje
W tym roku minie dziesięć lat od kiedy w Polsce uruchomione zostały pierwsze odcinkowe pomiary prędkości. To system kontroli prędkości obejmujący swoim zasięgiem wybrany odcinek drogi. Pozwala on na weryfikację przekroczeń prędkości dokonywanych przez kierowców i jest rozwiązaniem o wiele skuteczniejszym niż fotoradar.
Jednym z pierwszych miejsc w województwie śląskim, gdzie zainstalowano rejestratory OPP, były Tarnowskie Góry. Uruchomiono je na Drodze Krajowej nr 11 pomiędzy ulicami Korola i Gliwicką. Pomiarem objęty jest odcinek o długości jednego kilometra.
Przez długi czas kierowcy na widok urządzenia zwalniali do 60 km/h, co powodowało utrudnienia w ruchu, bo choć na tym odcinku dopuszczalna prędkość to 90 km/h, to kierowcy z powodu rejestratorów gwałtownie zwalniają, co powoduje zatory.
To jednak - okazuje się - nie jest jedynym problemem. Jeden z kierowców uważa, że urządzenie to robi zdjęcia kierowcom, nawet gdy nie popełniają oni wykroczenia. To mieszkaniec powiatu tarnogórskiego o inicjałach M.J., który z tego powodu postanowił wytoczyć proces Inspekcji Transportu Drogowego.
Odcinkowe pomiary prędkości nie działają zgodnie z prawem?
Sprawę kierowcy z województwa śląskiego dokładnie opisał portal Onet. M.J. w grudniu 2021 r. pozwał Skarb Państwa reprezentowany przez Dyrektora Inspekcji Transportu Drogowego.
Wnoszę o nakazanie pozwanemu, aby zdemontował urządzenie służące do odcinkowego pomiaru prędkości w Tarnowskich Górach na drodze krajowej nr 11 pomiędzy ulicami Korola a Gliwicką — napisał M.J. w pozwie.
Kierowca żądał też wyłączenia odcinkowego pomiaru prędkości w terminie siedmiu dni. Co jest powodem złożenia pozwu? Zdaniem M.J. kamery OPP na początku kilometrowego odcinka rejestrują każdego wjeżdżającego kierowcę. Zdjęcia robione są wszystkim kierującym, choć tylko część ludzi popełni wykroczenie i wyjdzie ono na jaw po porównaniu czasu ze zdjęcia wykonanego przez kamery na końcu odcinka pomiaru.
Kierowca argumentował w pozwie, że drogą w Tarnowskich Górach jeździ codziennie. Uzasadnił, że odcinkowy pomiar prędkości w tym miejscu narusza jego dobra osobiste, "w tym prawo do ochrony wizerunku, informacji o miejscu i czasie poruszania się i celu oraz częstotliwości podróżowania".
OPP rejestruje niezgodnie z prawem?
Co ciekawe, M.J. w piśmie wskazał, że w polskim prawie nie ma podstaw zarówno ustawowych, jak i konstytucyjnych, by pozwany [GITD] z góry zbierał informacje o uczestnikach dróg, nawet jeśli nie popełnili oni jakiegokolwiek wykroczenia. - Ponadto kierowca przywołuje, że w marcu 2019 r. w Sądzie Administracyjnym w Hanowerze niemieccy sędziowie nakazali wyłączenie odcinkowego pomiaru prędkości z tych samych powodów, które on podaje w pozwie - przypomina portal Onet w swoim artykule.
Dodaje, że jego zdaniem ITD nie może zbierać danych związanych z popełnieniem wykroczenia w ruchu drogowym, albowiem przepis Prawa o ruchu drogowym, na mocy którego to robi (art. 129g ust 4) został uznany za sprzeczny z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny (sygn. Akt. K 2/13).
M.J. w pozwie złożył wniosek o wyłącznie 73 sędziów, gdyby akurat ci wylosowali jego sprawę. Bo jako "nominaci politycznej KRS nie są sędziami". W trakcie procesu listę tę aktualizował i ostatecznie znalazło się na niej ponad 80 sędziów.
Polecany artykuł:
Sąd uznał odcinkowy pomiar prędkości za zgodny z prawem
Po dwóch miesiącach sąd rozpatrzył sprawę. 22 lutego 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek o zabezpieczenie roszczenia, a co za tym idzie nie zgodził się na wyłączenie odcinkowego pomiaru prędkości w Tarnowskich Górach do momentu zakończenia sprawy wyrokiem.
M.J. poprosił o pisemne uzasadnienie tej decyzji. 26 marca 2022 r. mężczyzna złożył wniosek o wyłączenie sędziów z jego sprawy. Lista sędziów w ten sposób sięgnęła już 82 pozycji z nazwiskami.
W kwietniu Prokuratoria Generalna RP w imieniu GITD wniosła o oddalenie pozwu w całości, opierając się na liście urzędowych zatwierdzeń typu urządzenia Unicam VEOLOCITY 3, które mierzy odcinkową prędkość kierowców w Tarnowskich Górach.
Prokuratoria wskazała, że OPP pojawił się na drodze krajowej nr 11, bo jeszcze w 2013 r. o co wnioskował zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach. W dokumencie przekazanym ówczesnemu dyrektorowi CANARD Marcinowi Fliegerowi wymieniono, że na odcinku DK11 od 2010 do 2012 roku odnotowano 41 zdarzeń drogowych, w tym 5 wypadków i 36 kolizji. Nikt nie zginął, 6 osób zostało rannych.
Prokuratoria Generalna poprosiła sąd o dopuszczenie do zeznań świadków z CANARD i ITD celem wykazania faktu, że model urządzenia to Unicam VELOCIT 3 oraz że zbiera i przesyła wyłącznie dane tych pojazdów, które przekroczyły dozwoloną prędkość. Jako dowód w tej sprawie przedstawiono m.in. opis techniczny urządzenia, z którego wynikało, że rejestrowanie i zapisywanie danych pojazdów odbywa się wyłącznie w stosunku do pojazdów przekraczających dozwoloną prędkość.
23 maja 2022 r. po rozpoznaniu sprawy na posiedzeniu niejawnym SO w Warszawie – oddalono wniosek M.J. o ochronę dóbr osobistych. Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego nie dał jednak za wygraną.
W dalszej części sprawy - jak opisuje portal Onet - M.J. domaga się podania, kto jest referentem w jego sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie odpowiedział mu, że to sędzia A.B. Wówczas kierowca wnosi o wyłączenie sędzi A.B. z jego sprawy. W argumentacji rozwija interpretację Sądu Najwyższego w sprawie traktatów unijnych, ale te powołują się na pozostającą dopiero w rozpoznaniu w TK skargę konstytucyjną na to, iż "niezgodne z ustawą zasadniczą są normy uprawniające do delegowania sędziów organy inne niż prezydent RP".
Ponadto miesiąc później M.J. podtrzymuje swoje powództwo w całości. Tym razem zauważa problem z osobą reprezentującą Prokuratorię Generalną. Uważa, że nie ma ona uprawnień do reprezentowania PG, bo nie jest wpisana na listę radców prawnych, adwokatów, nie była sędzią lub prokuratorem. Przytacza obszerne przepisy z ustawy i interpretacje.
Gdy sędzia odrzuca jego wnioski, składa na nią zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Śródmieście-Północ. W listopadzie 2022 r. Prokuratoria Generalna RP wniosła o oddalenie powództwa w całości. Wskazuje, że kierowca nie zgłosił żadnych nowych zarzutów w sprawie. A w sprawie rzekomego problemu z reprezentowaniem przez radcę, Prokuratoria Generalna kwituje, iż wszystko reguluje ustawa.
W marcu Sąd Okręgowy w Warszawie na posiedzeniu niejawnym po raz kolejny odrzuca wniosek M.J. w przedmiocie zabezpieczenia — czyli nie zgadza się na wyłączenie odcinkowego pomiaru prędkości. Wreszcie sąd planuje rozprawę dotyczącą sedna tego pozwu. Zaplanowano ją na 25 października 2023 r. Rozprawa sądowa się rozpoczyna, a reprezentant Prokuratorii Generalnej podtrzymuje swoje stanowisko.
Na tym jednak nie koniec.
Jakie dane przechowuje OPP?
Finalna rozprawa odbywa się 2 października 2024 roku. M.J. podtrzymuje swoje zdanie, twierdząc że w polskim systemie prawnym nie istnieje żaden przepis uprawniający pozwanego do rejestrowania absolutnie wszystkich pojazdów, nawet tych, których kierujący nie popełni przestępstwa.
W trakcie rozprawy zeznaje też urzędnik z GITD: "To urządzenie rejestruje wszystkie pojazdy, ale wysyła do CANARD jedynie dowody wykroczenia, czyli tylko te zdjęcia, na których widnieje, że pojazd przekroczył prędkość".
W trakcie zeznań powiedział również, że: "wjeżdżając w strefę, urządzenie robi zdjęcie każdemu pojazdowi wjeżdżającemu i wyjeżdżającemu również. Robi to niezależnie, czy ktoś popełnił przestępstwo, czy nie. Nie jestem w stanie przedstawić podstawę prawną do robienia takich zdjęć. Wiem, że mamy uprawnienia do rejestrowania wykroczeń. Aby sprawdzić, czy ktoś popełnił wykroczenie, musimy znaleźć pojazd i wyliczyć jego średnią prędkość. Nie da się zarejestrować tego typu wykroczeń bez rejestrowania zdjęć. Jeśli mamy rejestrować wykroczenie, to bez robienia zdjęć nie jesteśmy w stanie ustalić, czy to jest ten sam pojazd".
W sprawie zeznaje też inżynier z ITD. Wyjaśnia, że zdjęcia wjeżdżających w mierzony obszar pojazdów — czyli takich, które jeszcze nie popełniają wykroczenia — przetrzymywane są w buforze urządzenia przez jakiś czas i jeśli ten pojazd nie popełnił wykroczenia, to te dane nadpisywane są nowymi. Jednak nie wiadomo, jak długo przetrzymywane są te dane.
Wyrok ws. odcinkowego pomiaru prędkości w Tarnowskich Górach
Sąd Okręgowy w Warszawie do tej pory nie wydał jeszcze wyroku. Może to już jednak zrobić, ponieważ 17 października 2024 r. TSUE ogłosił wyrok w sprawie M.J.
Kierowca, który do tej pory był aktywny na internetowych grupach nagle zamilkł. W tej sprawie nie pochwalił się wyrokiem. Prawdopodobnie trybunał rozczarował. W wyroku nie przyznał mu racji.
Teraz wszystkie zawieszone rozprawy z udziałem M.J. w polskich sądach zostaną odwieszone. Zapadną wyroki, również ten w sprawie o demontaż odcinkowego pomiaru prędkości w Tarnowskich Górach.