W 2021 roku mikołowscy policjanci podczas pracy operacyjnej wpadli na trop podejrzanej firmy. Kilkanaście kolejnych miesięcy spędzili na analizowaniu dokumentów i przesłuchiwaniu świadków. Miejscowa prokuratura wszczęła śledztwo.
Jak udało się ustalić w jego trakcie, spółka prowadziła działalność usługowo-budowlaną od 2000 roku. Początkowo firma prosperowała bardzo dobrze. Problemy zaczęły się dopiero w 2014 roku. Były na tyle poważne, że zgodnie z prawem prezes powinien już wtedy złożyć wniosek o upadłość. Zrobił to, ale dopiero dwa lata później, a jego gra na zwłokę tylko pogorszyła sprawę.
W 2016 roku pasywa firmy były już na tyle duże, że sąd odrzucił wniosek. Mimo to spółka nadal zawierała umowy i dokonywała kolejnych transakcji z niczego nieświadomymi klientami. Łączna wartość wyłudzonych środków to ponad 3,6 mln zł.
Pod koniec marca tego roku 69-letni prezes spółki z Mikołowa usłyszał zarzut niezgłoszenia upadłości firmy i aż 97 zarzutów oszustwa. Akt oskarżenia wpłynął już do sądu. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Policjantom udało się zabezpieczyć 90 tys. zł należących do prezesa na poczet jego przyszłej kary oraz spłacenia długów firmy.