Niechlubny rekord Śląska. Kierowca wydmuchał 5,5 promila. To dawka śmiertelna

2025-07-28 7:39

Niewiarygodna historia z Rybnika. Kompletnie pijany 40-latek wsiadł za kierownicę fiata seicento, mając w organizmie ponad 5 promili alkoholu. Gdy zorientował się, że został zauważony przez świadka, porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Jak się można domyśleć, trudności z jego złapaniem nie było.

Niechlubny rekord Śląska. Kierowca wydmuchał 5,5 promila. To dawka śmiertelna

i

Autor: Archiwum/ Materiały prasowe Niechlubny rekord Śląska. Kierowca wydmuchał 5,5 promila. To dawka śmiertelna

Rekordzista za kółkiem. Jemu wylewać nie kazano

W czwartek, 24 lipca, w rybnickiej dzielnicy Boguszowice doszło do zaskakującej sytuacji. Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które dyżurny komisariatu otrzymał od czujnego świadka. Z jego relacji wynikało, że ulicą Włościańską porusza się fiat seicento, a jego kierowca może być pod znacznym wpływem alkoholu. 

Świadek zdarzenia nie tylko powiadomił służby, ale sam próbował ująć niebezpiecznego kierowcę. Ten, zorientowawszy się, że jego rajd został zauważony, podjął desperacką próbę ucieczki. Jak wynika z ustaleń policji, mężczyzna porzucił fiata seicento przed jednym ze sklepów i pieszo uciekł w kierunku Żor.

Na miejsce natychmiast skierowano patrole z Komisariatu Policji w Boguszowicach oraz funkcjonariuszy rybnickiej drogówki. Mundurowi szybko ustalili dane właściciela porzuconego pojazdu. Dalsze działania były już tylko kwestią czasu.

Miał 5,5 promila i już wcześniej stracił prawo jazdy

Policjanci nie potrzebowali wiele czasu, by namierzyć uciekiniera. 40-letni mieszkaniec Rybnika został zatrzymany w swoim miejscu zamieszkania. Badanie alkomatem dało wynik, który mrozi krew w żyłach. Okazało się, że mieszkaniec Rybnika miał w organizmie 5,5 promila alkoholu.

To dawka, która dla wielu osób może być śmiertelna, a co dopiero mówić o prowadzeniu pojazdu. Jakby tego było mało, w policyjnych systemach widniała informacja, że nieodpowiedzialny kierowca stracił prawo jazdy za jazdę w stanie nietrzeźwości już w 2016 roku.

Samochód, który należał do 40-latka, został zabezpieczony przez policję na poczet przyszłych kar. Teraz o dalszym losie mężczyzny zadecyduje prokurator i sąd. Grozi mu nie tylko wysoka grzywna i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, ale również kara pozbawienia wolności.

To już kolejny przypadek, kiedy za sprawą świadków, uniemożliwia się dalszą jazdę kierowcom łamiącym przepisy prawa. Policja apeluje:

Osoba, która zdecyduje się prowadzić samochód pod wpływem alkoholu, musi liczyć się nie tylko z konsekwencjami prawnymi. Nieodpowiedzialna przejażdżka może również skończyć się tragedią na drodze i śmiercią niejednokrotnie bardzo młodych pasażerów, jak i przypadkowych osób. Reagujmy za każdym razem, gdy podejrzewamy, że za kierownicę wsiada pijany kierowca!

Śląsk Radio ESKA Google News