Nie żyje jedna z ulubienic zoo w Chorzowie
Śląski Ogród Zoologiczny przekazał smutną informację – nie żyje słonica Kinga, przez lata jedna z najważniejszych mieszkanek chorzowskiego zoo. Zwierzę od kilku lat przebywało w Poznaniu, gdzie 14 października doszło do tragicznego wypadku.
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci słonicy Kingi. Przez 20 lat była ważną częścią Śląskiego Ogrodu Zoologicznego – rozumiemy ból i stratę, jaką odczuwają dziś Jej opiekunowie i całe Zoo Poznań - przekazał Śląski Ogród Zoologiczny.
Według relacji poznańskiego ogrodu, nad ranem Kinga gwałtownie przewróciła się i doznała poważnego urazu tylnej kończyny. W akcję ratunkową natychmiast zaangażowano opiekunów, weterynarzy i straż pożarną, którzy przy użyciu specjalistycznego sprzętu próbowali podnieść ważące kilka ton zwierzę. Pomimo intensywnej opieki słonica nie odzyskała stabilności – po kilku godzinach zapadła decyzja o eutanazji.
Kinga odeszła spokojnie, otoczona przez swoich opiekunów” – poinformował dyrektor poznańskiego zoo Piotr Przyłucki.
Słonica Kinga zmarła z powodu zaniedbań?
Wieść o jej śmierci szybko rozniosła się po sieci. Pod oficjalnym komunikatem pojawiły się setki komentarzy – od poruszających wspomnień po ostre zarzuty. Część internautów twierdzi, że śmierć Kingi to kolejny dowód na pogarszającą się sytuację w zoo. Padają oskarżenia o brak kompetencji, zaniedbania, a nawet o to, że zwierzę mogło być narażone na stres podczas niedawnych wydarzeń organizowanych w ogrodzie.
Od czasu zmiany władz w zoo coraz częściej słyszymy o śmierci zwierząt. To przestało być bezpieczne miejsce – napisała jedna z komentujących.
Nie brak jednak głosów, które bronią pracowników placówki. Ich zdaniem tragedie takie jak ta mogą się zdarzyć nawet przy najlepszej opiece, a wykorzystywanie śmierci Kingi do politycznych ataków jest nieuczciwe.
Władze zoo zapowiedziały przeprowadzenie sekcji i szczegółowych badań, które mają wyjaśnić przyczyny upadku słonicy. Kondolencje po śmierci Kingi napłynęły także z innych ogrodów zoologicznych – m.in. z Łodzi i Chorzowa.
Była wyjątkowa – zarówno dla nas, jak i dla ludzi, którzy ją znali – napisano w pożegnalnym komunikacie.
