Coraz więcej dzieci ma problem z odczytywaniem emocji z twarzy, głosu czy gestów. Na ten problem, który nasilił się w czasie pandemii, postanowili odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Opracowali oni specjalną aplikację „Emocean”, która ma pomóc najmłodszym w wieku od 6 do 10 lat w rozpoznawaniu emocji i sygnałów niewerbalne. Narzędzie powstało we współpracy informatyków i psychologów, a jego celem jest wczesne wsparcie dzieci, które mają trudności w świecie emocji.
Pomysł na aplikację powstał w czasie pandemii
Impulsem do stworzenia programu były sygnały płynące od pedagogów i psychologów pracujących z dziećmi. Zauważyli oni, że najmłodsi coraz częściej mają problem z odczytywaniem emocji z twarzy, głosu czy krótkich interakcji z rówieśnikami. Skalę problemu dodatkowo uwidoczniła pandemia.
Dla psychologów to zjawisko dobrze znane, natomiast w społeczeństwie świadomość tego problemu jest niewielka. Problem także dotyka niektórych dorosłych – powiedział PAP prof. dr hab. inż. Rafał Doroz, dyrektor Instytutu Informatyki UŚ i współtwórca aplikacji.
Profesor dodał, że izolacja w czasie pandemii mogła pogłębić istniejące trudności. - Dzieci przez wiele miesięcy nie widziały twarzy rówieśników, nie uczestniczyły w naturalnych interakcjach. Jeżeli miały predyspozycje do trudności emocjonalnych, izolacja tylko je pogłębiała – zaznaczył.
Tak działa Emocean - aplikacja naukowców UŚ
Aplikacja „Emocean” składa się z dwóch modułów: testowego oraz treningowego. Pierwszy z nich to test, trwający około 10–15 minut, który można wykonać na dowolnym urządzeniu z dostępem do internetu. Dziecko wykonuje zadania polegające na rozpoznawaniu emocji na podstawie zdjęć, fragmentów głosu i krótkich nagrań wideo. System analizuje odpowiedzi oraz czas reakcji, a opiekun otrzymuje zestaw wskaźników opisujących kompetencje emocjonalne dziecka.
Drugi moduł to krótkie, codzienne ćwiczenia, które są dostosowywane do wyników testu. Ich celem jest stopniowe rozwijanie umiejętności rozpoznawania emocji w różnych kontekstach. Co ważne, aplikacja została opracowana również z myślą o dzieciach w spektrum autyzmu. Uwzględniono w niej uproszczoną nawigację, stonowaną kolorystykę oraz możliwość robienia przerw.
Aplikacja nie zastąpi diagnozy psychologa
Twórcy podkreślają, że aplikacja powstawała około dwóch lat i jest efektem współpracy Instytutu Informatyki oraz Instytutu Psychologii UŚ. Informatycy odpowiadali za technologię, a psychologowie za merytoryczną bazę testów i ćwiczeń.
Nie chcieliśmy wchodzić w rolę specjalistów od zdrowia psychicznego. Technologia to jedno, ale treści muszą być zgodne z wiedzą psychologiczną. Bez wsparcia Instytutu Psychologii taka aplikacja by nie powstała – zaznaczył prof. Doroz.
Autorzy programu podkreślają, że aplikacja nie zastępuje diagnozy psychologicznej, ale może pomóc w szybkim wychwyceniu trudności – zwłaszcza w regionach o ograniczonym dostępie do specjalistów. Program ma być systematycznie rozwijany, a kolejne wersje obejmą także starsze grupy wiekowe.