Życie pani Weroniki naznaczone było ciężką pracą od najmłodszych lat. Mając 18 lat wyszła za mąż, a w przeddzień wybuchu II wojny światowej urodziła swoje pierwsze dziecko (syna).
Były to dni, w których po raz ostatni widziała się ze swoim mężem, który dostał powołanie do wojska. Następnie dostał się do niewoli i został wywieziony do Rzeszy gdzie zginął podczas nalotu aliantów.
Pani Weronika podczas wojny została wywieziona do fabryki, w której produkowano części do samolotów, a później przeniesiona do pracy u Bauera blisko swojego miejsca zamieszkania.
Ponownie wyszła za mąż i urodziła 1945 roku córkę, a rok później wraz z mężem podjęli decyzję, aby wyjechać na tzw. Ziemie Odzyskane. Mąż Pani Weroniki podjął pracę w kopalni i zamieszkali w Boguszowie-Gorcach, tam państwo Wittowie doczekali się jeszcze jednego dziecka - syna.
W połowie lat siedemdziesiątych dwoje z ich dzieci wyemigrowało na Górny Śląsk - syn zamieszkał w Żorach, a córka w Rybniku. W 1979 roku pani Weronika wraz z mężem również zamieszkała w Rybniku. W 1992 roku została po raz drugi wdową. Kiedy skończyła 100 lat postanowiła zamieszkać z synem i z synową w Żorach z którymi mieszka do dzisiaj. Doczekała się czworo wnucząt, dziesięcioro prawnucząt, a także jednego praprawnuka.
Jaka jest jej recepta na długowieczność?
- Pracuj, nie leń się, zarabiaj na życie własnymi rękami.
- Bądź dobry i życzliwy dla ludzi.
- Kochaj Boga
Polecany artykuł: