Język śląski już dawno nie jest gwarą
Choć nadal język śląski nie jest uznawany za oficjalny język regionalny, to Ślązacy nic sobie z tego nie robią. Już dawno zrozumieli, że posługują się nie gwarą, a właśnie językiem, który dla osób z zewnątrz może czasem brzmieć egzotycznie, a czasem zabawnie, ale ma wszystko to, co prawdziwy język potrzebuje.
Język śląski to inaczej ślōnskŏ gŏdka. Status śląskiego jest przedmiotem debat – jedni uważają go za odrębny język, inni za dialekt języka polskiego. W 2011 roku w polskim spisie powszechnym prawie 530 tysięcy osób zadeklarowało znajomość śląskiego, co czyni go jednym z najczęściej używanych języków mniejszościowych w Polsce.
Ślązacy w swoim języku budują piękne zdania, poematy i tłumaczą na śląski największe dzieła literackie, jak choćby "Hobit, abo tam i nazŏd", czyli "Hobbit, tam i z powrotem" Tolkiena czy Przigody ôd Alicyje we Kraju Dziwōw, czyli "Alicję w Krainie Czarów" Lewisa Carolla.
W niedługim czasie światło dziennie ujrzą przekłady książek innego, wybitnego pisarza, Terry'ego Pratchetta - "Kolor Magii" i "Blask Fantastyczny", które na język śląski przełoży Rafał Szyma. To tylko pokazuje bogactwo języka śląskiego i jest najlepszym dowodem na to, że język śląski już dawno wyszedł poza sztywne ramy gwary regionalnej.
Najpiękniejsze śląskie słowa
W języku śląskim jest wiele pięknych słów, które są coraz bardziej znane i używane też przez osoby nie mające ze Śląskiem nic wspólnego. To nie dziwi. Jadymy durś skutecznie rozpowszechnia znany i popularny zespół Oberschlesien, który przecież swego czasu zrobił prawdziwą furorę w programie "Must Be The Music". Piosenkę "Jo chca" zna dziś cała Polska. Mamulka, frelka, Pōnbōczek, maszkety czy kusik weszły już do mainstreamu i są wykorzystywane w szeroko rozumianej popkulturze czy marketingu.
W przypadku najpiękniejszych słów w języku śląskim powstawało w przeszłości wiele rankingów. Tworzyła je m.in. "Gazeta Wyborcza" wraz z Muzeum Śląskim, a potem wszystkie zebrano w książce "Antologia. Najpiękniejsze śląskie słowa", gdzie znalazły się takie słowa, jak Antryj, Koło, Bifyj czy Biksa.
Swój ranking w 2017 roku stworzył popularny śląski bloger Łukasz Tudzień. Znalazły się w nim takie słowa, jak: Zoca, Ponbóczek, Łonaczyć, Przać, Szmaterlok, Hercklekoty, Moczka.
Najbrzydsze słowa w języku śląskim. Mogą zwiędnąć uszy
Język śląski ma również swoją mroczną stronę i w swoim bogatym słowniku posiada słowa, które... nie są zbyt parlamentarne, albo brzmią po prostu nieładnie, brzydko. To domena wielu języków świata, gdzie poszczególne słowa mogą być naprawdę brzydkie, czy to fonetycznie, czy znaczeniowo. Oczywiście pierwsze, co przychodzi na myśl, to wszelkie przekleństwa, które są w powszechnym użyciu, by nie powiedzieć - nadużyciu. W słowniku polskim są jednak słowa, które mogą brzmieć dla wielu osób nieprzyjemnie ze względu na fonetykę. Przykładem mogą być takie słowa, jak bebech, kaszleć, gęba.
Są też takie słowa, jak "żółć", które jest uznawane za jedno z najbrzydszych polskich słów, a jednocześnie za jedno z najbardziej polskich słów, bowiem składa się tylko i wyłącznie z występujących tylko w naszym języku liter.
Prawdą jest też to, że to, co dl innych brzmi brzydko i nieprzyjemnie, czy to w wydźwięku słowa, czy jego znaczeniu, dla innych może być zwykłym słowem. Poniżej zebraliśmy słowa, które mogą [ale nie muszą] być uznawane za najbrzydsze, czy też najmniej przyjemne w języku śląskim czy to ze względów fonetycznych, jak i znaczeniowych.
Najbrzydsze słowa w języku śląskim. Nieoczywista lista
