"Król lotniska" nigdzie nie poleciał
Nie wiadomo, czy mieszkaniec Jaworzna chciał się wykazać nieprzeciętnym poczuciem humoru, czy nieprzeciętną głupotą. Mężczyzna miał wykupiony bilet na lot do miasta Shannon w Irlandii na 17 października. Kiedy o godz. 15 przystąpił do odprawy od razu rzucił do strażnika granicznego, że jest "Królem lotniska". Choć strażnicy popatrzyli na niego jak na dziwaka, puścili uwagę mimo uszu. Przy przeglądaniu jego dokumentu jednak już nie mogli pozostać niewzruszeni. Jego dowód osobisty, który miał być podstawą uprawniającą do przekroczenia granicy, był po prostu w głupi sposób zniszczony. Zarówno na awersie jak i rewersie znalazły się wydrapane ostrym narzędziem napisy i obsceniczne rysunki. W ten sposób dokument przestał być czytelny, a najważniejsze zabezpieczenia zostały zniszczone.
- W związku z tym, że „króla lotniska” nie obowiązywały specjalne przywileje i nie posiadał innego dokumentu podroży, nie zezwolono mu na wyjazd z RP - napisali strażnicy graniczni.