Niezależni Zmorsowani zakończyli sezon w Parku Lisiniec w Częstochowie
Zakończenie sezonu na morsowanie upłynęło pod znakiem śmigusa-dyngusa. Panowie potajemnie zabrali ze sobą na plażę pistolety wodne i polewali wodą swoje urocze partnerki. Panie nie były im dłużne i chlapały, ile wlezie. Wszystko to oczywiście w duchu dobrej zabawy i akompaniamencie głośnych śmiechów.
A co to były za przebrania! Jeden z morsów za sprawą Wielkanocy zmienił się w kurczaka i pływał w lodowatej wodzie częstochowskiego Adriatyku z dziobem i uroczym zezem na głowie. Inny ubrał się tak kolorowo, że można by go pomylić z przerośniętą pisanką. Panie też wyglądały nadzwyczaj uroczo z króliczymi uszami na głowach.
Zobaczcie zdjęcia z zakończenia sezonu morsowania grupy Zmorsowani Częstochowa autorstwa fotografa Marka Tęczy.