Mieszkańcy Tychów protestują przeciwko powstaniu spalarni w dzielnicy Wilkowyje. Odbyli konsultacje z inwestorem, który - jak twierdzą - przedstawił niejasne informacje na temat inwestycji.
Mieszkańcy obawiają się, że powstanie spalarni doprowadzi do groźnych dla zdrowia zanieczyszczeń powietrza, dlatego 7 marca zgromadzili się pod Urzędem Miasta w ramach protestu. Zapowiadają jednak, że jeżeli władze nie zmienią lokalizacji powstania inwestycji, to odbędą się kolejne demonstracje.
Absolutnie żadnej spalarni, ja już tu żyję 70 lat i się nawdychałam dosyć (...) Jestem przeciwna te inwestycji, to jest kompletnie niepotrzebne. My jako mieszkańcy się na to w ogóle nie zgodzimy! Masa ludzi tutaj mieszka, jest bardzo dużo nowych domów. Po co ludzie się tutaj przeprowadzili, żeby wdychać zanieczyszczenia? - komentują mieszkańcy dzielnicy Wilkowyje.
Spalarnia ma być umiejscowiona 120 metrów od najbliższego domu mieszkalnego.
Rada osiedla zapoznała się z dokumentacją złożoną przez inwestora do Urzędu Miasta Tychy. Nastąpiły nieścisłości, wyłapaliśmy pewne dane, które nas zaniepokoiły. Przede wszystkim na pierwszym spotkaniu inwestor zapewniał, że instalacje mają obowiązywać tak zwane konkluzje BAT-owskie - to są najlepsze techniki spalania. Po zapoznaniu się z dokumentacją, okazało się, że takie techniki mają nie być wdrażane - mówi Agnieszka Amszej, wiceprzewodnicząca Zarządu Osiedla.
Obecnie trwa procedura związana z uzyskaniem decyzji środowiskowej dla planowanego przedsięwzięcia. Zbierane są opinie i uzgodnienia organów ochrony środowiska, sprawdzana jest również zgodność z przepisami prawa miejscowego.