Miejsce wypoczynku pod wiaduktem to był pomysł miasta
Przebudowa ul. Bohaterów Monte Cassino w Katowicach wzbudziła w ostatnim czasie sporo kontrowersji. W ramach inwestycji, wykonawca pod ruchliwym wiaduktem postawił sześć ławek i dwa kosze na śmieci. Strefa wypoczynku dla mieszkańców w takim miejscu? Pomysł wydał się, delikatnie rzecz ujmując, dziwny. Nic dziwnego, że wspomnianą strefę wyśmiali internauci. Mieszkańcy Zawodzia też nie kryli zaskoczenia.
– Lokalizacja tego miejsca – teoretycznie – do wypoczynku, jest kompletnie niewłaściwa. W Zawodziu sporo jest osób w kryzysie alkoholowym czy bezdomnych. Mogą tam zacząć przebywać, być agresywni. Mam wiele obaw. Poza tym - ławki postawione zostały z myślą o mieszkańcach, ale nikt mieszkańców nie spytał, gdzie najlepiej je postawić. Jest wiele innych miejsc, jak np. przy ul. Bagiennej czy Wyspiańskiego, gdzie wystarczyło zlikwidować stare ławki i postawić nowe – przyznała, w rozmowie z naszym portalem, Grażyna Prycza-Kupny, jedna z mieszkanek ul. Bohaterów Monte Cassino.
Jak się okazało – ten pomysł nie był inicjatywą wykonawcy robót, choć tak próbowali, na początku, przekonywać przedstawiciele Katowickiej Agencji Wydawniczej, czyli agencji PR, która zajmuje się wizerunkiem Katowic i należących do miasta spółek.
– Firma Strabag jest wykonawcą inwestycji związanej z remontem mostu drogowego wraz z kładką zachodnią w ciągu ul. Bohaterów Monte Cassino nad rzeką Rawą w Katowicach, która na podstawie oferty przetargowej została wykonana zgodnie z projektem przekazanym przez zamawiającego – Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach – który po zakończeniu prac odebrał inwestycję – przekazał, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", Maciej Tomaszewski, rzecznik firmy Strabag.
W dokumentach przetargowych, które są dostępne w sieci, czytamy, że "wykonanie zagospodarowania terenu pod obiektem należy wykonać zgodnie z rysunkiem numer 05.2. Uwzględnić należy wykonanie sześciu ławek, dwóch koszy na śmieci z możliwością segregacji odpadów. Zamawiający informuje również, że rezygnuje z nasadzenia roślin zimozielonych, miejsca bezpośrednio pod obiektami między ułożoną kostką betonową należy uzupełnić żwirem".
To fragment pisma, które podpisał Konrad Wronowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach. Oznacza to, że nieprawdą było stwierdzenie, że ustawienie ławek pod wiaduktem było pomysłem firmy, która wykonała prace.
Dlaczego więc opinia publiczna została wprowadzona w błąd? Na to pytanie odpowiedział Dawid Zapała, zastępca dyrektora ds. PR w Katowickiej Agencji Wydawniczej. KAW przesłała oświadczenie redakcji "GW".
– W tej sytuacji jedyne co możemy zrobić, to przeprosić we własnym imieniu, za podanie informacji niezgodnej ze stanem faktycznym, jednak w momencie przekazywania informacja ta była zgodna ze stanowiskiem klienta. Zaręczamy także, że dołożymy wszelkich starań, by w przyszłości uniknąć takich sytuacji – napisał Zapała.
Jak informuje "Wyborcza", ławki wkrótce mają zostać przeniesione w inne miejsce, które zostanie wskazane przez samych mieszkańców.