Kot zamknięty w paczkomacie umierał powoli
To jedno z okrutniejszych zdarzeń, o jakim można usłyszeć w ostatnim czasie. W Katowice, dokładniej w dzielnicy Brynów, w jednym z paczkomatów znaleziono martwego kota. Informację rozpowszechnił poseł Łukasz Litewka znany z działalności charytatywnej, a przede wszystkim, działalności na rzecz pomocy i ochrony zwierząt.
To nigdy nie jest przyjemne publikować Wam takie informacje, ale zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba to nagłaśniać, piętnować i karać. Katowice, spokojne osiedle na Brynowie. Paczkomat jakich tysiące w Polsce. W środku? Ktoś zamknął żywego kota i skazał na śmierć w męczarniach - opisuje wstrząsającą sytuację poseł.
Polecany artykuł:
Martwego kota znalazł w skrzynce młody chłopak. Wokół zwierzęcia były odchody. Na drzwiczkach - jak opisuje poseł, były ślady pazurków. - Zwierzę walczyło o wolność. Kot musiał być tam prze kilka dni. Aż dziwne, że nikt nie słyszał żadnych odgłosów - pisze Litewka.
Policja: "Będziemy badać sprawę"
Sprawa, mamy nadzieję, tak szybko nie ucichnie. Została już zgłoszona katowickiej policji. St. sierż. Sebastian Chojnacki zastępca oficera prasowego katowickiej komendy w rozmowie z ESKĄ poinformował, że prowadzone są w tej sprawie czynności, a policjanci będą ustalać okoliczności zdarzenia, które pozwolą ustalić osobę, bądź osoby, które zamknęły zwierzę w pułapce bez wyjścia.
Niezależnie jednak od finału, wiem jedno: wśród nas żyją potwory i czerpią satysfakcję z tak karygodnych zachowań. cZŁOwiek - kończy emocjonalny wpis poseł Łukasz Litewka.
