Koniec kultowego Makro w Zabrzu
W czwartek 26 czerwca br. firma Makro Cash and Carry Polska S.A. ogłosiła, że wkrótce zamknie cztery hale swojej sieci. Wśród wskazanych do likwidacji hal znalazło się popularne Makro w Zabrzu, a także w Rybniku, Słupsku i Toruniu. Decyzję określają jako "strategiczną" o optymalizacji procesów oraz swojej sieci operacyjnej. Na ten moment sieć posiada w całej Polsce dwadzieścia dziewięć hal oraz dwa centra dystrybucji.
- Decyzja ta jest odpowiedzią na strukturalną presję kosztową oraz wysoki poziom inflacji kosztów operacyjnych - tłumaczą przedstawiciele sieci w opublikowanym komunikacie. - Krok ten stanowi część szerszej transformacji, której celem jest długoterminowe skoncentrowanie się spółki na sektorze HoReCa poprzez rozwój usług dostaw żywności i rozwiązań cyfrowych oraz na handlu tradycyjnym, co wymaga innego podejścia do zmieniających się potrzeb klientów - dodają.
Wskazane hale zostaną zamknięte do 30 września 2025 roku. Łącznie pracę straci nawet 400 osób. Zgodnie z zapewnieniami, zarząd sieci zdaje sobie sprawę z konsekwencji, jakie te zmiany niosą dla pracowników i ich rodzin.
- MAKRO Cash and Carry Polska S.A. z pełną powagą podchodzi do wpływu, jaki ta decyzja będzie miała na pracowników i ich rodziny, i zobowiązuje się do przeprowadzenia tego procesu w sposób przejrzysty i sprawiedliwy, zapewniając niezbędne wsparcie w przygotowaniu do poszukiwania nowych możliwości zatrudnienia - czytamy w komunikacie.
Klienci zamykanych obiektów mają być informowani o zmianach z odpowiednim wyprzedzeniem, aby zapewnić ciągłość dostaw. Obsługę przejmą sąsiednie hale oraz rozwijany system dostaw.
Tak wyglądają biura Makro Cash and Carry
Zobacz zdjęcia
Polecany artykuł:
To tutaj doszło do słynnego napadu
Makro w Zabrzu powstało jako druga hala sieci w województwie śląskim, tuż po Sosnowcu. Obiekt przy ul. Korfantego otwarto w 1997 roku. Na kartach historii zabrzańskiego Makro zapisała się też historia kryminalna. To właśnie tutaj dwa lata po otwarciu doszło do zuchwałej kradzieży, okrzykniętej przez media "śląskim skokiem stulecia".
2 kwietnia 1999 roku, w Wielki Piątek, pod zabrzańskim Makro zaparkowało białe cinquecento i wysiedli z niego trzej mężczyźni w garniturach. Minęli ochronę i weszli do skarbca, gdzie bronią zastraszyli pracownice. Do toreb spakowali ponad 1,3 mln zł i odjechali. Do dziś sprawa nie znalazła swojego finału i nie wiadomo, kim byli, ani, co zrobili z pieniędzmi.
W listopadzie 2000 roku w sprawie zatrzymano trzech mężczyzn. Byli to mieszkańcy Chorzowa i Katowic. Za kratami spędzili ponad 2,5 roku, jednak ostatecznie zostali uznani za niewinnych. Kluczowym dowodem była kaseta z nagraniem z monitoringu, na którym uchwycony był przebieg napadu.
Wiele aspektów się nie zgadzało, m.in. napastnicy ewidentnie różnili się wzrostem, a zatrzymani mężczyźni byli niemal identyczni. W 2005 roku sąd uznał, że dowody wobec zatrzymanych mężczyzn są zbyt słabe. Wyrok uniewinniający podtrzymał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Niesłusznie aresztowani mężczyźni domagali się odszkodowania.
Polecany artykuł:
IKEA w Katowicach zaskakuje klientów
Aranżacje odwzorowują standardowe mieszkania w śląskich blokach
Zobacz zdjęcia
