Pewien 19-latek z Zabrza upodobał sobie drogi, markowy alkohol, ale nie miał najmniejszego zamiaru za niego płacić. Postanowił, że będzie zabierał butelki ze sklepowych półek bez płacenia.
Młody mężczyzna regularnie odwiedzał sklepy i kradł, ale nie robił tego bezmyślnie. Otóż za każdym razem wyliczał wartość skradzionych łupów tak, aby w przypadku wpadki nie zostać oskarżonym o przestępstwo, a jedynie wykroczenie.
W końcu taka wpadka nadeszła. Sklepowa ochrona przyłapała 19-latka na gorącym uczynku i powiadomiła policję. A wtedy szybko wyszło na jaw, że jego "genialne" obliczenia były niepoprawne.
Po pierwsze, tego dnia nakradł więcej, niż powinien i przekroczył próg przestępstwa. Po drugie zapomniał, że liczba kradzieży się sumuje i za szereg poprzednich wykroczeń odpowie jak za przestępstwo. Teraz grozi mu do 5 lat za kratami.