W poniedziałek 16 stycznia na policję zgłosiła się naczelniczka jednej z placówek pocztowych w Łaziskach Górnych informując, że ma podejrzenia wobec swojej pracownicy, że ta od co najmniej miesiąca nie doręcza listów i paczek do wskazanych adresatów. Podstawą podejrzeń były zgłoszenia mieszkańców, którzy nie otrzymywali oczekiwanych przesyłek. Tego samego dnia policjanci zapukali do drzwi listonoszki.
W piwnicy domu jednorodzinnego znaleźli ponad 2600 przesyłek, głównie listów. W trakcie oględzin policjanci ujawnili aż 279 otwartych przesyłek. Wśród nich były, między innymi, karty bankomatowe, wezwania z Wojskowego Centrum Rekrutacji oraz jednostek Policji i wyroki sądów. W dodatku 30-latka miała przy sobie ponad 30 działek dilerskich amfetaminy.
W trakcie przesłuchania przyznała się do winy tłumacząc, że nie była w stanie dostarczyć wszystkich listów, a niektóre z nich otwarła ze zwykłej ciekawości. Prokurator objął podejrzaną środkiem zapobiegawczym w postaci policyjnego dozoru. Mieszkance Łazisk Górnych grozi kara do 2 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.