Krzysztof Rutkowski szuka bandytów z Mysłowic. Napadli i ograbili dom przedsiębiorcy

2022-08-13 16:17

Brutalny napad w Mysłowicach mógł zakończyć się tragicznie. Bandyci strzelali do właściciela i rzucili się na niego. Obrabowali go doszczętnie. Kosztowne zegarki i pieniądze, jakie ukradli, mają łącznie wartość około 1,5 mln zł. W odszukanie bandytów włączył się Krzysztof Rutkowski.

Napad w Mysłowicach

Do brutalnego napadu na dom przedsiębiorcy doszło na osiedlu Słoneczne Wzgórze 15 lipca. Od tego czasu przedsiębiorca żyje w strachu. Doskonale wie, że bandyci wiedzą o nim wszystko. Napad był bardzo dobrze i szybko przeprowadzony. Bandyci wiedzieli, że niedawno wrócił z Niemiec z pokaźną kwotą. Wiedzieli również, że trzyma w domu kosztowności. Wiedzieli, czego szukać.

Zamaskowani bandyci w kominiarkach przeskoczyli przez płot na tyłach osiedla. Weszli do mieszkania 35-letniego przedsiębiorcy i zaczęli strzelać. Potem rzucili się na niego i skrępowali. Związanego taśmą montażową pozostawili na ziemi, a sami plądrowali dom. 

- Ręce też miałem związane taśmą, a nogi pasem skrępowali – opowiada 35-latek.

Bandyci okradli przedsiębiorcę w Mysłowicach

Zobacz zdjęcia z monitoringu i zegarki, które padły jego łupem. 

Krzysztof Rutkowski szuka bandytów

Bandyci prawdopodobnie nie wiedzieli tylko tego, że cały czas obserwują ich kamery. Na nagraniu wyraźnie widać dwóch mężczyzn, którzy uciekają z torbami turystycznymi wypchanymi łupami. Na tej podstawie policja i wezwany do pomocy Krzysztof Rutkowski prowadzą niezależnie działania zmierzające do ujęcia sprawców włamania i rabunku.

W mieszkaniu byli przez godzinę. Na kamerach dobrze widać, że jeden z bandytów ubrany jest w kurtkę i sportowy kapelusik, drugi ma na sobie dres. Wychodzą za bramę osiedla i idą drogą. 

Sprawa jest bardzo trudna, bo ofiara napadu nie zdecydowała się od razu powiadomić policji. Przedsiębiorca obawiał się zemsty. Prowadzi międzynarodową firmę i ma kontakty z wieloma ludźmi. Robi interesy na handlu samochodami oraz w branży gastronomicznej. Obawiał się zemsty. 

– To był zuchwały napad, niczym z brutalnych lat 90. w Polsce – mówi Krzysztof Rutkowski.

Policjanci z Wydziały Kryminalnego KWP w Katowicach są coraz bliżej rozwiązania sprawy.