Perfekcyjny plan kradzieży rowerów był wadliwy
To miała być prosta robota. Dwóch złodziejaszków, 33-latek z Katowic i 25-latek z Mikołowa dobrze przygotowali się do kradzieży rowerów spod gliwickiego dworca. Mieli do tego specjalistyczny sprzęt i obmyślony plan ucieczki. Problem w tym, że plan ucieczki miał wadę, a sam plan kradzieży rowerów był nie do końca przemyślany.
W czwartek, 25 kwietnia około godz. 6 rano panowie zostali zauważeni, jak kradną rowery. Świadek od razu zgłosił sprawę na policję. Ta od razu, na miejscu przejrzała nagrania z kamer monitoringu. Uchwycony był nie tylko moment kradzieży, ale też kierunek i sposób ucieczki złodziei, którzy... wsadzili rowery do autobusu miejskiego i zaczęli nim "uciekać". Złodzieje wsiedli do autobusu ZTM linii nr 6, który obsługuje trasę Gliwice-Katowice.
Policjanci, jak łatwo się domyślić, nie mieli więc problemów z namierzeniem złodziei rowerów, ani tym zatrzymaniem ich. To się udało w sąsiednim Zabrzu, gdzie pojazd zatrzymano, a złodziei wyprowadzono na zewnątrz.
Już w trakcie wstępnego przesłuchania zatrzymani mętnie tłumaczyli się z posiadania rowerów, kluczyli i próbowali wybrnąć z oczywistej dla stróżów prawa sytuacji. Co więcej, przy 25-latku, w jego plecaku policjanci znaleźli nożyce do cięcia prętów metalowych, które są wykorzystywane przez złodziei do przecinania linek zabezpieczających - opisuje sprawę Marek Słomski, rzecznik prasowy gliwickiej policji.
Wspomniane nożyce zostaną wykorzystane jako dowód w sprawie i poddane badaniom mechanoskopijnym, między innymi w celu ustalenia, czy nie „brały udziału" w innych stwierdzonych kradzieżach rowerów. Udało się też ustalić, że 25-latek z Mikołowa idealnie pasuje wyglądem i ubiorem do zarejestrowanego 19 kwietnia bieżącego roku sprawcy kradzieży roweru z rejonu centrum przesiadkowego w Gliwicach. Jak przekazał rzecznik gliwickiej policji, rower udało się już odzyskać.