"Komunie mówimy stop" i szubienica z korali. Prokuratura zajęła się radnym PiS z Rybnika

2025-07-25 18:27

Kontrowersyjna grafika z czerwonych korali ułożonych na kształt pętli wisielczej, opublikowana przez radnego PiS z Rybnika, wywołała oburzenie w trakcie wyborów prezydenckich. Wpis, odebrany jako groźba, stał się przedmiotem śledztwa. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sprawą zajmuje się prokuratura.

Szubienica z korali. Prokuratura bada kontrowersyjny wpis radnego PiS z Rybnika

i

Autor: Andrzej Sączek FB

Skandaliczny post radnego PiS z Rybnika

Sprawa, która zbulwersowała opinię publiczną, miała swój początek w niedzielę wyborczą podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Andrzej Sączek, radny Prawa i Sprawiedliwości z Rybnika, opublikował w mediach społecznościowych grafikę, która dla wielu osób przekroczyła granice dobrego smaku. Przedstawiała ona czerwone korale, ułożone w jednoznaczny kształt pętli szubienicznej. Post podpisano słowami "komunie mówimy stop".

Kontekst całego zamieszania jest niezwykle istotny. Czerwone korale stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli kampanii wyborczej. Początkowo noszone przez Joannę Senyszyn, zostały przez nią przekazane Małgorzacie Trzaskowskiej tuż przed drugą turą, jako wyraz poparcia dla jej męża, Rafała. Symbol ten szybko podchwyciły kobiety w całej Polsce, które, solidaryzując się z kandydatem, zakładały korale na wiece wyborcze i do lokali do głosowania.

Publikacja radnego Sączka wywołała natychmiastową i gwałtowną reakcję. Pod postem z kontrowersyjną grafiką pojawiło się wiele negatywnych komentarzy. Kobiety, które z dumą nosiły korale jako symbol swoich przekonań, odebrały wpis jako oburzającą i niedopuszczalną groźbę. 

Głos w sprawie zabrała między innymi Aleksandra Nowara, rybnicka radna i była rzeczniczka śląskiej policji. W mocnych słowach odniosła się do wizerunku radnego, który w mediach społecznościowych regularnie prezentuje się jako osoba głęboko wierząca, cytując Pismo Święte i pozując z różańcem.

- Czy można w jednej ręce trzymać różaniec, a w drugiej szubienicę? - pytała retorycznie Nowara.

W obliczu narastającej fali krytyki Andrzej Sączek szybko usunął kontrowersyjny wpis, a we wtorek wieczorem w kolejnym poście za niego przeprosił. Tłumaczył, że jego post został zrozumiany niezgodnie z intencją. 

- Moje intencje były inne niż zarzucają mi przeciwnicy. Nie kryję jednak, że z dzisiejszej perspektywy post mógł zostać odebrany inaczej. Może był trochę za ostry, ale chodziło mi o to, groziła nam metaforyczna pokomunistyczna pętla na Polsce i domknięcie systemu. Nie chodziło mi o działanie ksenofobiczne czy nawołujące do przemocy, tylko o taką metaforyczną pętlę pokomunistyczną na naszym narodzie. Usunąłem swój post, gdy zorientowałem się, jak silne wywołuje emocje - powiedział radny Sączek sesji Rady Miasta Rybnik.

Sprawa trafiła do prokuratury

Jednak dla wielu osób przeprosiny okazały się niewystarczające. Senator Lewicy Maciej Kopiec z Katowic oraz Hanna Kustra, szefowa Rybnickiej Rady Kobiet, postanowili podjąć kroki prawne. Złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Rybniku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnego Prawa i Sprawiedliwości.

W opinii senatora Macieja Kopca post radnego był działaniem o znamionach przestępstwa, które miało na celu nawoływanie do nienawiści z powodów politycznych.

- Czerwone korale, które zostały w tej publikacji przedstawione w formie pętli, miały jasno wskazywać na wyborców i wyborczynie jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. Symbolika pętli szubienicznej - w połączeniu z politycznym przesłaniem - ewidentnie miała być formą zastraszenia, wywarcia presji oraz nawoływania do nienawiści wobec określonej grupy społecznej - przekazał senator Maciej Kopiec.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", sprawa nabrała dalszego biegu. Postępowaniem w sprawie wpisu Andrzeja Sączka zajmie się teraz Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód, która zbada, czy radny swoim zachowaniem naruszył prawo.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Śląsk Radio ESKA Google News