Cat House w Rybniku prowadzi Ula i Aleksander, młode małżeństwo. Od zawsze uwielbiali koty, w domu mają trójkę swoich milusińskich. Do otworzenia kociego biznesu zainspirowała ich gdańska kawiarenka.
Gdy przenieśliśmy się w okolice Rybnika to od razu zauważyliśmy, że brakuje tutaj kociej kawiarni, że warto byłoby może coś takiego mieszkańcom zaoferować. I faktycznie - zainteresowanie jest ogromne! Jesteśmy w centrum Rybnika, dużo osób tędy przechodzi, a kotki siedzą na parapecie i ludzie z ciekawości wchodzą do środka. Dzisiaj musieliśmy nawet kilka osób zawrócić, bo już nie mieliśmy miejsca - mówi Ula.
A to imponujący rezultat, biorąc pod uwagę fakt, że kocia kawiarnia działa dopiero od trzech dni i... jest całkiem spora. Cat House mieści przy ul. Kościelnej 13 w Rybniku, ma 200 m kw i składa się z trzech sal. Pierwsza to przedsionek, tam stoi barek, gdzie można zamówić kawę i posiłek. W menu są najróżniejsze napoje kawowe, 18 rodzajów herbaty, a do jedzenie tosty na słono i słodko, gofry z owocami i wytrawne, a do tego panini, ciasta i desery.
Druga sala jest dużo większa, tam mogą usiąść klienci i pobawić się z futrzakami. Przygotowano nawet stolik dla graczy, gdzie można zagrać na PS4. No i stoliczek dla dzieci też jest, z kredkami, kartkami i kolorowankami. "Dzieci mogą narysować dla nas obrazek, a my go chętnie powiesimy u nas na ścianie" - deklaruje Ula.
Kotki z kociej kawiarni czekają na nowy dom
Kociaki, które dotrzymują towarzystwa klientom, pochodzą z różnych miejsc. Dwa zwierzaki przyjechały z rybnickiej fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią. Cztery kolejne to podopieczni stowarzyszenia Wodzisławskie Psy i Koty. Najwięcej, bo aż ósemka, dotarła do Rybnika aż z Lublina.
Kocia kawiarnia pełni dla zwierzaków rolę domu tymczasowego. Każdy jest zaszczepiony, zdrowy i gotowy do adopcji. Jeśli klientowi wpadnie w oko któryś milusiński, musi skontaktować się z fundacją. Ta najpierw sprawdza potencjalnego "rodzica" i dopiero, gdy da zielone światło, właściciele Cat House mogą wydać kotka. "Wszystko po to, by nasze zwierzaki były bezpieczne" - mówi Ula.
To nie jedyne środki bezpieczeństwa, które wprowadzono w kawiarni. Klient przed wejściem musi przejść przez matę dezynfekcyjną i zdezynfekować ręce. Panuje też kilka zasad. Po pierwsze, kotów nie należy budzić, gdy śpią. A jeśli nie chcą się bawić, należy zostawić je w spokoju. Do Cat House nie mogą też wchodzić dzieci poniżej 7. roku życia.
To tylko tymczasowe ograniczenie. Jak się wszystko uspokoi, to planujemy wprowadzić godziny dla dzieci do 3. roku życia - zapowiada Ula.
Kocia kawiarnia Cat House jest otwarta przez cały tydzień. Od poniedziałku do czwartku w godzinach 10-20, a od piątku do niedzieli w godzinach 10-21.