Nowy bebok w Katowicach budzi kontrowersje
Na początku kwietnia br. przed wejściem do Zespołu Szkół nr 3 przy ul. Bolesława Chrobrego na osiedlu Tysiąclecia w Katowicach stanął nowy bebok. 91. katowickiemu bebokowi nadano imię Autoni, a data jego oficjalnego odsłonięcia nie była przypadkowa. 2 kwietnia br. obchodziliśmy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Autoni nosi pelerynę niczym superbohater, a w ręce trzyma puzzel, który uznawany jest za symbol autyzmu.
Choć do tej pory katowickie beboki cieszyły się dużym zainteresowaniem, a mieszkańcy nie ukrywali zadowolenia, kiedy odsłaniano kolejne figurki, Autoni spotkał się z falą krytyki. Z założenia Autoni miał promować widoczność osób z autyzmem, jednak internauci uznali, że promuje on... diabelskie siły.
W mediach społecznościowych pod informacjami o nowym bebeoku pojawiło się dużo negatywnych komentarzy: "Okrutny gniot", "Diabły, a nie beboki", "Krzyże ściągają, beboki stawiają, a potem w głowach chaos mają", "To mi diabła przypomina, ludziom już totalnie odbija".
Poza zarzutami dotyczącymi powiązań z diabłem internauci mają również wątpliwości co do lokalizacji beboka. Znajduje się on tuż przy schodach i zdaniem osób komentujących może stanowić niebezpieczeństwo dla przechodzących tamtędy uczniów.
"Jeden nieuważny ruch i nieszczęście gotowe", "Świetny pomysł z umieszczeniem przy schodach, zobaczymy kto pierwszy złamie nogę…".
Internauci zarzucają również, że kolejne beboki to marnowanie publicznych pieniędzy.
"Świat pomału blank gupieje"
Na zarzuty odpowiedzieli przedstawiciele Zespołu Szkół nr 3 w Katowicach, przed którą stanął nowy bebok, a także twórca wizerunku katowickich beboków, Grzegorz Chudy. Jak tłumaczono, środki na figurkę pozyskano dzięki zbiórce pieniędzy, natomiast lokalizacja beboka została dobrze przemyślana przez dyrekcję szkoły. Na to zresztą też zwróciły uwagę osoby komentujące, że znając rozkład szkoły, wiedzą, że wejście do szkoły i schody, przy których znajduje się bebok, są mało uczęszczane i nie będą powodować niebezpieczeństwa dla uczniów.
Grzegorz Chudy odniósł się do komentarzy, według których katowicki bebok to diabeł.
- Jakiś czas temu dowiedziałem się od kilku bardzo bojowo nastawionych osób, że mój bebok to diabeł a Katowice czczą demony […]. O nadgorliwcy - nawet jeśli zbierzecie się wszyscy razem w rzeczywistości niewirtualnej (do czego powinno Wam wystarczyć pomieszczenie wielkości... windy) z transparentem z napisem "Bebok to dioboł bo mo rogi" to wiedzcie, że krowa też je ma, a NOJGORSZE są... kozy! - komentuje Grzegorz Chudy w opublikowanym poście na Facebooku.
Kontrowersje i zamieszanie wokół nowego beboka skłoniły Grzegorza Chudego do powrotu do szybkich humorystycznych rysunków z motywami beboków. Artysta publikuje je w mediach społecznościowych w cyklu #bebokcodzienny.
- Będą trochę satyryczne, bardzo śląskie, trochę filozoficzne, nieco poetyckie a czasami głupio-mądre. W zasadzie mają pełnić funkcję terapeutyczne na uboczne skutki oddziaływania świata, który "pomału blank gupieje" o ile już tego nie zrobił - tłumaczy.

Kim są Beboki, które mają nawet swój własny szlak?
Beboki to stwory głęboko zakorzenione w legendach i folklorze Śląska. W dawnych wierzeniach ludowych bebok był postacią budzącą lęk, używaną do straszenia niegrzecznych dzieci. Jednak, jak twierdzi Grzegorz Chudy, twórca współczesnych katowickich beboków, ich straszny wygląd to tylko pozory. Beboki udają groźne, aby ludzie dali im spokój. Współczesne beboki, w przeciwieństwie do swoich przodków, są urocze, pełne humoru i sympatii.
Katowicki Szlak Beboków składa się z figurek przedstawiających urocze beobki, które rozmieszczone są w różnych częściach miasta. Szlak ten prowadzi przez m.in. parki, skwery, budynki, szkoły, obiekty kulturalne i handlowe. Każda figurka beboka ma swoje imię, charakterystyczny wygląd i atrybuty, a wiele miejsc na szlaku oferuje specjalne bebokowe stemple. Do tej pory na terenie Katowic możemy znaleźć już 94 beboki, a szlak wciąż jest rozwijany.