Filmik policjantów wywołał falę komentarzy
"Boże! Skąd ona się tu wzięła?! Ja jej w ogóle nie widziałem" - krzyczy kierowca samochodu osobowego w policyjnym spocie, który został przygotowany przez śląski garnizon.
Nagranie powstało ku przestrodze i jest pokłosiem jednego z wypadków, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku w Katowicach. Jadący samochodem osobowym 72-letni mężczyzna śmiertelnie potrącił pieszą przechodzącą przez oznakowane przejście, a szyby w jego samochodzie były zamarznięte...
Na wspomnianym spocie nagraniowym widać, że kierowca porusza się przez miasto mając odśnieżony zaledwie kawałek przedniej szyby. Nie zauważa, że zbliża się do przejścia dla pieszych i nie widzi także kobiety, która na to przejście wchodzi.
W tym momencie zaczynają się schody... Internauci wskazują, że na nagraniu widać, że kierowca ma czerwone światło, podobnie jak piesza, która wchodzi na przejście na niespiesznym krokiem, patrząc prosto w ekran telefonu i ciągnąc za sobą torbę z zakupami.
Internauci nie pozostawili więc na filmiku suchej nitki. Oto kilka przykładowych komentarzy:
- "Rozumiem zamysł, pomysł i przekaz, ale wykonanie jest fatalne. Jak chcecie wykonać jakiś spot tego typu, to weźcie manekina do uderzenia autem, niech ktoś zleci z maski samochodu przy drugiej próbie, bo te "śmiertelne potrącenie" z prędkością 2km/h tak kłuje w oczy że bardziej to jest zabawne niż edukacyjne. Już nie będę wspominać o telefonie i światłach, bo o tym widzę już wiele komentarzy, których sam bym lepiej nie ujął"
- "Nie dość że babka wlazła z telefonem w łapie na dodatek na czerwonym, to nie spotkałem z autem, które ma przednią szybę tak zaśnieżoną szybę"
- "To je lepsze od Hanki w kartonach"
- "Spot spoko ale możnaby zadbać o szczegóły...bo tak szczerze kupy się nie trzyma.. co chcemy pokazać przez ten spot bezmyślność pieszych trzymających telefony w ręce i wchodząc na czerwonym świetle czy bezmyślność kierowców nieodśnieżających samochodów. Chyba że jedno i drugie"