W kwietniu tragedią małego Kamilka z Częstochowy żyła cała Polska. Nieludzkie cierpienie, jakiego był ofiarą, wstrząsnęła każdym, kto ma serce. Historia 8-latka, którego brutalnie skatował ojczym, czemu biernie przyglądała się matka, tygodniami nie schodziła z czołówek krajowych gazet.
Przykład bestialstwa, do jakiego doszło w zaniedbanej kamienicy w Stradomiu, stał się przyczynkiem wielu dyskusji. W publicznych debatach rozmawiano o dziurach w systemie szkolno-społecznym, które pośrednio doprowadziły do tej tragedii; o wymiarze sprawiedliwości, który nad dobro dziecka przedkłada "dobro rodziny"; czy wreszcie o przyczynach i źródłach zła. Każdy, kto coś wiedział, na ten temat się wypowiedział. Ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.
Nowość z gatunku "true crime": o zbrodni opowiadają ofiary, wygenerowane przy użyciu AI
TikTokowy profil "Moja Wersja" publikuje na platformie krótkie filmiki z gatunku "prawdziwej zbrodni". Nie byłoby w tym nic dziwnego - w końcu ostatnie dwie dekady w Internecie upłynęły pod znakiem "true crime". Nie byłoby - ale jest, bo obrana przez TikTokowego twórcę estetyka i narracja jest (lekko mówiąc) specyficzna.
Po pierwsze, opowieści "Mojej Wersji" są prowadzone w narracji pierwszoosobowej. Mówiąc krótko, to ofiara zbrodni opowiada, w jaki sposób zmarła. Takie tricki były już wykorzystywane przez niektórych podcasterów, a nawet znalazły swoje miejsce w nielicznych książkach, ale zwykle jako jako swoisty dodatek do całości. Nigdy jako całość.
Po drugie, historię zbrodni opowiadają... ofiary, a właściwie ich wizerunki, wygenerowane przy użyciu sztucznej inteligencji. Metoda ta ostatnio stała się bardzo popularna na TikToku, który w mig wypełnił się zabawnymi parodiami filmów i seriali (m.in. cross-overami Balenciagi i Harrego Pottera). Jako zapalonej miłośniczce platformy było mi trudno wyobrazić sobie użycie owej metody w inny sposób, niż komediowy. A jednak.
Kamilek z Częstochowy "sam" opowiada o tym, co go spotkało
I tutaj przechodzimy do clou, bowiem na TikTokowym kanale "Moja Wersja" właśnie pojawił się filmik z Kamilkiem z Częstochowy w roli głównej. Chłopiec ze szczegółami opowiada o krzywdzie, jaka go spotkała. Całość do zobaczenia poniżej:
Kamilek z Częstochowy w TikTokowym wydaniu. Czy tak wypada?
Niektórym filmik może wydawać się "creepy", upiorny, kompletnie nie na miejscu. Inni zaś mogą powiedzieć, że to przyszłość gatunku "true crime" i trafia w serce mocniej, niż sucha opowieść z drugiej ręki. My ocenę, czy taka forma "upamiętnienia" Kamilka z Częstochowy jest odpowiednia, pozostawiamy Wam, drodzy czytelnicy.