Paweł S., twórca marki "Red is Bad" pozostanie w areszcie
W poniedziałek, 4 listopada Prokuratura Krajowa skierowała do sądu w Katowicach wniosek o utrzymanie aresztu dla twórcy marki "Red is Bad" - Pawła S. Prokuratura argumentowała to obawą, że podejrzany w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, mógłby podjąć próbę ucieczki.
We wtorek, 5 listopada w godzinach popołudniowych Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował w sprawie Pawła S. Twórca marki "Red is Bad" pozostanie w areszcie.
- (Sąd) utrzymał w mocy postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego, oznaczając czas jego trwania na 90 dni od dnia zatrzymania, to jest do dnia 28 stycznia 2025 r. - poinformował Karol Zok ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej.
Jak przekazał Karol Zok, sąd wziął pod uwagę duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Pawła S. zarzucanych mu czynów, jak i obawę matactwa, również w związku z „rozwojowym charakterem sprawy”, jak też obawę ucieczki.
Zobaczcie zdjęcia z doprowadzenia Pawła S. do katowickiej prokuratury
Jakie zarzuty postawiono Pawłowi S.?
Przypomnijmy, że Paweł S. od 10 października był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Wcześniej wystawiono za nim list gończy i europejski nakaz aresztowania. W końcu w II połowie października został zatrzymany na Dominikanie.
Po tym jak samolot z Pawłem S. na pokładzie w środę, 30 października wylądował na lotnisku w Warszawie, mężczyzna został przetransportowany do izby zatrzymań w Katowicach. Stamtąd twórca marki "Red is Bad" 31 października został doprowadzony do prokuratury.
31 października Prokuratura Krajowa w Katowicach postawiła mu zarzuty. Pawłowi S., w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w latach 2021-2023, zarzuca się m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Są to zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej; popełnienia razem z innymi urzędnikami RARS przestępstw. W przypadku tego podejrzanego jest też zarzut prania brudnych pieniędzy - przekazał 31 października prokurator Tomasz Tadla, naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Twórca marki "Red is Bed" nie przyznał się do winy, ale - według informacji Radia Eska - po kolei odnosił się do stawianych mu zarzutów.
Wyjaśniał, że sprzedawane Agencji towary były w cenie podyktowanej ówczesną sytuacją na rynku. Paweł S. - jak udało nam się dowiedzieć - owszem współpracuje z prokuraturą, ale przedstawia tylko swoją wersję wydarzeń.