W czwartek zarząd JSW przekazał w raporcie bieżącym o podjęciu uchwały ws. wystąpienia siły wyższej w spółce, a także poinformowania o tym kontrahentów wraz z konsekwencjami dla zobowiązań.
Decyzja wiąże się z wystąpieniem wzrostu zagrożenia pożarowego w kopalni Pniówek i otamowaniem rejonu. Zastrzeżono, że sytuacji nie można było przewidzieć, uniknąć ani przezwyciężyć skutków, pozostaje ona poza kontrolą spółki, a wpływa na jej funkcjonowanie i prowadzone prace wydobywcze.
Wraz z tą informacją zarząd JSW przekazał, że zrewidował podstawowe założenia operacyjne na ten rok. "W związku z powyższym spółka podaje do wiadomości publicznej zaktualizowany cel operacyjny w zakresie produkcji węgla w 2024 r., który został określony na poziomie 12,35 mln ton" – zaznaczono.
Poprzedni cel, 12,45 mln ton określono 13 września i podtrzymano podczas prezentacji wyników. Wcześniej spółka zakładała produkcję na poziomie 13,07 mln ton. Z kolei 30 września zarząd JSW poinformował, że w I półroczu grupa JSW zanotowała 6,052 mld zł straty netto. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 6,176 mld zł (wobec 8,598 mld zł w I półroczu 2023 r.). EBITDA wyniosła minus 6,355 mld zł. Niemal cała strata netto za I półrocze br. powstała w II kwartale.
Analiza kosztów wykazała niepradłowości?
Z końcem września br. zarząd JSW informował, że spółka prowadzi przegląd opcji strategicznych, mający odwrócić negatywne trendy związane m.in. ze spadkiem produkcji, a także działania optymalizacyjne w obszarze wydatków bieżących i nakładów inwestycyjnych.
Wśród głównych problemów, które sygnalizował zarząd, są negatywne trendy spadku produkcji, na co wpłynęły głównie zdarzenia losowe i problemy przy robotach przygotowawczych. Drugi trend dotyczy wzrostu kosztów, szczególnie pracowniczych – o ponad 60 proc. w ostatnich dwóch latach. Jednocześnie spadają ceny węgla.
Polecany artykuł:
Prezes JSW Ryszard Janta ocenił wówczas, że przed spółką stoją "poważne wyzwania".
- Przy cenach, które dyktuje rynek i relacji złoty do dolara, a także przy wysokim poziomie kosztów wewnątrz spółki, sam powrót do wydobycia rzędu 14-15 mln ton rocznie nie jest wystarczający – uznał Janta.
Wskaźnik MCC (Mining Cash Cost) wzrósł z 737,69 zł za tonę w I kw. br. do 902,61 zł za tonę w II kw.; na co wpływ głównie miały spadek wolumenu i świadczenia pracownicze. Przy prognozowanej wcześniej produkcji węgla 12,448 mln ton, wydajność na pracownika wyniosłaby w tym roku 600 ton, przy 662 tonach rok wcześniej i 693 tonach w 2022 r.