Górnik Zabrze liderem Ekstraklasy po wygranej z Widzewem. Zadecydował gol w końcówce

2025-09-21 21:22

Górnik Zabrze pokonał Widzew Łódź 3:2 w emocjonującym meczu zamykającym 9. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Dzięki niedzielnej wygranej przed własną publicznością zabrzanie objęli prowadzenie w ligowej tabeli. Dla łodzian była to kolejna porażka na wyjeździe, przez co pozostają bez punktu w delegacji.

Górnik Zabrze triumfuje po wygranej z Widzewem Łódź

W niedzielny wieczór 21 września na stadionie w Zabrzu ponad 22 tysiące kibiców było świadkami niezwykle dynamicznego i obfitującego w zwroty akcji spotkania. W ostatnim meczu 9. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował Widzew Łódź. Stawką dla gospodarzy był fotel lidera, natomiast goście chcieli wreszcie przełamać fatalną passę na boiskach rywali. Ostatecznie po pełnym dramaturgii starciu szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili podopieczni Michala Gasparika, wygrywając 3:2.

Mecz od samego początku toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy ruszyli do ataku z ogromnym animuszem. Już w 6. minucie trybuny mogły eksplodować radością, kiedy po precyzyjnym dośrodkowaniu Lukasa Ambrosa groźnie główkował Ousmane Sow. Na posterunku był jednak bramkarz Widzewa, Veljko Ilic, który popisał się skuteczną interwencją. Serb cztery minuty później ponownie pokazał swój kunszt, broniąc mocny strzał Sondre Lisetha zza pola karnego.

Niestety dla łodzian, kolejna akcja Górnika zakończyła się błędem golkipera. W 15. minucie po silnym wstrzeleniu piłki w pole karne, Ilic interweniował tak niefortunnie, że nabił nadbiegającego Jarosława Kubickiego, a piłka wtoczyła się do siatki. Stracony gol podziałał na drużynę trenera Patryka Czubaka jak zimny prysznic. Goście przejęli inicjatywę i dążyli do wyrównania. W 25. minucie byli tego bardzo blisko, gdy po potężnym uderzeniu Juljana Shehu z dystansu piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Albański pomocnik dopiął swego chwilę później, kiedy w 27. minucie wykorzystał dośrodkowanie Frana Alvareza i strzałem głową pokonał Marcela Łubika. Końcowy kwadrans pierwszej połowy znów należał jednak do zabrzan, którzy w 36. minucie odzyskali prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Sondre Liseth, który w dość szczęśliwych okolicznościach skierował do bramki piłkę po podaniu Erika Janzy.

Walka do końca i decydujący cios

Druga połowa rozpoczęła się od szansy dla Widzewa. Po dynamicznej akcji Samuela Akere w dogodnej sytuacji znalazł się Angel Baena, ale jego strzał zdołał obronić bramkarz Górnika. Chwilę później pod drugą bramką bliski szczęścia był Josema. W 56. minucie na tablicy wyników ponownie widniał remis. Atak napędzony przez Baenę zakończył się nieporozumieniem w szeregach obronnych gospodarzy. Błąd komunikacyjny między Josemą a Kryspinem Szcześniakiem bezwzględnie wykorzystał Fran Alvarez, doprowadzając do stanu 2:2.

Od tego momentu spotkanie stało się jeszcze bardziej wyrównane, a obie drużyny szukały okazji do zdobycia zwycięskiej bramki. Pod bramką Widzewa dwukrotnie pomylił się Liseth, a w 71. minucie groźny strzał Janzy z bliskiej odległości zdołał obronić Ilic. Goście odpowiedzieli groźną główką Petera Therkildsena po rzucie rożnym. O losach meczu przesądziła jednak indywidualna akcja Ousmane Sowa w 82. minucie. Senegalski napastnik minął dwóch rywali i zdecydował się na precyzyjny strzał sprzed pola karnego. Przy tej próbie ponownie nie popisał się bramkarz Widzewa, co dało Górnikowi upragnione prowadzenie.

W końcówce spotkania to gospodarze kontrolowali grę, kilkukrotnie zagrażając jeszcze bramce łodzian, ale wynik nie uległ już zmianie. Wygrana pozwoliła Górnikowi Zabrze awansować na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy.

Wielkie emocje na trybunach! Zobaczcie zdjęcia z meczu Górnika Zabrze z Widzewem Łódź.

Śląsk Radio ESKA Google News