To bez wątpienia będzie podróż życia. Katowiczanin Łukasz Wiliński rusza trajką dookoła Polski. Przed sobą ma do przejechania 2800 kilometrów. – O kondycję się nie boję. Martwię się sytuacją na wschodniej granicy czy przypadkiem nie spotkam się tam z stanem wyjątkowym, który uniemożliwi mi poruszanie się wzdłuż granicy gdzie stacjonują od kilu miesięcy między innymi żołnierze. Obawiam się też pogody – bo w Polsce zdarzają się mokre i chłodne wakacje- mówi nam Łukasz Wiliński.
W jego podróży po kraju towarzyszyć będą przyjaciele w kamperze. To na miesiąc będzie jego hotel i miejsce w którym spokojnie będzie mógł zjeść posiłki. Do wyzwania objechania Polski wzdłuż granic zaprosił poprzez media społecznościowe ludzi z całego kraju. – Mam informacje, że w trakcie mojej podróży będą się dołączać na różnych etapach rowerzyści. To fantastyczna informacja, bo w grupie jedność i lepsza zabawa- dodaje Łukasz.
Start wyprawy “Trajką dookoła Polski” 1 lipca w Cieszynie. Meta w tym samym miejscu 31 lipca. – W pierwszym etapie podróży po górach codziennie planuję przejechać około 70 kilometrów, potem już powyżej 100- wyjaśnia Łukasz.
Katowiczanin uruchomił specjalną zbiórkę. Potrzebuje wsparcia, bo pieniądze są potrzebne na zatankowanie kampera oraz jego wynajęcie :
link do zrzutki: https://zrzutka.pl/b4gan5
– Zdaję sobie sprawę, że zwykle zbiera się na ważniejsze rzeczy, takie jak leki czy zagraniczne operacje ratujące życie, więc nie będę miał nikomu za złe jeśli nic nie wpłaci, ale z drugiej strony dla mnie to jest wyzwanie, które (mam nadzieje) rozpocznie się 1 lipca 2022 roku. Będzie to moja podróż życia !!!
Łukasz z powodu dziecięcego porażenia mózgowego, zmaga się z dysfunkcją ruchową. Dzięki kamperowi będzie mógł wykonywać w nim codzienną toaletę, nie będzie musiał prosić kogoś o podprowadzenie do publicznej ubikacji.
– Jestem z syna bardzo dumna. Obawiam się o jego bezpieczeństwo, bo kierowcy nie zawsze uważają na rowerzystów. Ale z drugiej strony widzę ile to daje mu radości. Jestem też pod wrażeniem środowiska rowerzystów- na nich mój syn zawsze mógł liczyć. Będę go wspierać w tym przedsięwzięciu jak tylko będę mogła. Odwiedzę go też na którymś z etapów podróży- mówi Pani Alina Wilińska, mama Łukasza.
Nam nic nie pozostało jak tylko życzyć Łukaszowi szerokości!!!