Ministerstwo Zdrowia zawiesiło badania na koronawirusa w laboratorium w Zabrzu
To pierwszy przypadek w Polsce, gdy Ministerstwo Zdrowia zawiesza wykonywanie testów w laboratorium, badającym próbki pod kątem koronawirusa. Wszystko przez to, że z laboratorium Kardio-Med Silesia w Zabrzu wyszło sporo fałszywych wyników dodatnich na koronawirusa.
- Laboratorium zostało zawieszone w wykonywaniu obowiązków na rzecz państwa. Decyzja została podjęta po tym jak stwierdzono w tym laboratorium dużą liczbę błędnych wyników testów. Laboratorium zostało zobligowane do przekazania wszystkich posiadanych próbek do Państwowego Zakładu Higieny - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia
Przypomnijmy: pod koniec zeszłego tygodnia pobrane zostały wymazy od pracowników Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. Próbki zostały przebadane w laboratorium w Zabrzu. Stwierdzono aż 22 wyniki pozytywne. Szpital zawiesił działalność, zamknął całą izbę przyjęć. Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 19 kwietnia. Jednak już dzień później dyrekcja szpitala poinformowała o tym, że konieczne są testy weryfikacyjne. Chwilę później dotarł do nas komunikat, że jednak w szpitalu nie potwierdzono ani jednego wyniku pozytywnego na koronawirusa. Jak do tego doszło? I dlaczego wyniki były fałszywie pozytywne? Odpowiedzi poniżej.
Czytaj: W Zabrzu powstało laboratorium COVID-19. Robi się tu coraz więcej testów na koronawirusa
Jak podkreślają eksperci, fałszywie pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa nie są rzadkością w przypadków badań genetycznych. Tym razem jednak niepokojąca jest skala i fakt, że badania dotyczą personelu medycznego.
Laboratorium COVID-19 w Zabrzu. "Strefa brudna" i rozszczelniony pojemnik - wymazówka
Próbowaliśmy się skontaktować z Adamem Konką, prezesem zarządu Kardio-Med Silesia w Zabrzu, ale niestety bezskutecznie. Spółka wydała jedynie komunikat, w którym tłumaczy skąd wzięły się fałszywie pozytywne wyniki testów na koronawirusa. Jak tłumaczy zarząd spółki, problem polegał na tym, że w ostatnich dniach do laboratorium trafiło więcej testów niż zwykle.
- Należy mieć na uwadze, iż w dniach 16 i 17 kwietnia br. wpłynęło do Kardio - Med Silesia zdecydowanie więcej próbek do przetestowania, niż możliwa dzienna przepustowość Naszego Laboratorium. Do Laboratorium KMS w dniach 16 i 17 kwietnia br. trafiło łącznie ponad 1,1 tyś próbek do wykonania badań na nich. Większość tych próbek była opisana jako próbki do wykonania na CITO, tj. próbki osób z bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia oraz próbki personelu medycznego- pracowników województwa Śląskiego - czytamy w oświadczeniu.
W dalszej części oświadczenia zarządu Kardio-Med Silesia Zabrze dowiadujemy się w jaki sposób były wykonywane badania na obecność koronawirusa u próbek pobranych od pracowników szpitala w Jastrzębiu-Zdroju.
- W dniu 18 kwietnia br. były przeprowadzone prace na pierwszym etapie tzw. "strefie brudnej", gdzie w wyniku przeprowadzonej wewnętrznej kontroli stwierdzono możliwość przeniesienia zakażonego materiału biologicznego z rozszczelnionego pojemnika - wymazówki (takie działania w materiałem zakaźnym odbywają się pod laminarem klasy II w strefie brudnej) – tutaj następuje pierwszy etap pracy z materiałem zakaźnym - czytamy w oświadczeniu.
Zarząd Kardio Med-Silesia w Zabrzu zapewnił, że o całej sprawie poinformował władze województwa śląskiego i wojewódzkie służby sanitarne. Wdrożył też procedurę sprawdzającą
- Niezależnie wdrożyliśmy od soboty od godz. 12:00 dodatkową procedurę wewnętrznie sprawdzającą działania podejmowane przez pracowników Laboratorium w tzw. "brudnej strefie" - czytamy w oświadczeniu Kardio-Med Silesia Zabrze.
Wciąż nie wiadomo czy laboratorium Kardio-Med Silesia w Zabrzu wróci do przeprowadzania testów pod kątem obecności koronawirusa. Taką decyzję musi podjąć Ministerstwo Zdrowia.
- Mam nadzieje, że ta sprawa się szybko wyjaśni i że laboratorium z powrotem będzie mogło być certyfikowane i te testy wykonywać. Przypomnę, że w województwie mazowieckim laboratoriów jest 16 a u nas są tylko 4, tak więc to jest prawdziwe nieszczęście i spore utrudnienie - mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
- Czy w marcu zmarło więcej Polaków niż w poprzednich latach? Sprawdziliśmy to
- W Katowicach i Sosnowcu robią prywatne testy na koronawirusa. Ile kosztują? Cena zwala z nóg
- Kiedy zostaną otwarte salony fryzjerskie i inne salony usługowe? Znamy przybliżony termin