Ekspert z Politechniki Śląskiej o estakadzie w Chorzowie: Żywotność techniczna dobiega końca

i

Autor: Agnieszka Kucjas-Karkoszka Ekspert z Politechniki Śląskiej o estakadzie w Chorzowie: "Żywotność techniczna dobiega końca"

Gorący temat

Ekspert z Politechniki Śląskiej o estakadzie w Chorzowie: "Żywotność techniczna dobiega końca"

Estakada w Chorzowie została nagle zamknięta z powodu fatalnego stanu technicznego, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego w centrum górnośląskiej aglomeracji. Czy konstrukcję da się jeszcze uratować, czy konieczne będzie jej wyburzenie i budowa nowej? Ekspert w rozmowie z naszą reporterką rozwiewa wątpliwości i mówi o możliwych scenariuszach oraz o tym, jakich utrudnień muszą spodziewać się mieszkańcy.

Nagłe zamknięcie kluczowej dla Chorzowa estakady wstrząsnęło mieszkańcami i kierowcami. Powodem jest katastrofalny stan techniczny konstrukcji, który zagraża bezpieczeństwu. Decyzja o wyłączeniu jej z ruchu była konieczna, ale rodzi pytanie – co dalej? Czy czeka nas kosztowny remont, a może definitywna rozbiórka i budowa nowego obiektu? Głos w tej sprawie zabrał prof. Marek Salamak z Politechniki Śląskiej. 

Czy remont estakady w Chorzowie ma jeszcze sens?

W obliczu fatalnych wyników ekspertyzy technicznej, wielu zastanawia się, czy ratowanie obecnej konstrukcji jest w ogóle opłacalne. Jak tłumaczy prof. Salamak, jeśli badania wykazały poważne uszkodzenia, decyzja może być tylko jedna.

Jeśli ekspertyzy wykazały zaawansowaną korozję stali nośnej, pęknięcia strukturalne i spadek nośności poniżej dopuszczalnej, to remont może być nieopłacalny i technicznie ryzykowny - ocenia. Dodaje również, że doraźne rozwiązania to za mało: Dodatkowe podpory mogą czasowo poprawić bezpieczeństwo, ale nie wyeliminują problemu materiałowego. W takim przypadku rozbiórka i budowa nowej estakady jest racjonalniejszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem.

Estakada do wyburzenia. Co zamiast niej? Ekspert o alternatywach

Jeśli czarny scenariusz się potwierdzi i konstrukcja będzie musiała zostać rozebrana, pojawia się pytanie o przyszłość tego newralgicznego punktu na mapie miasta. Czy nowa estakada powstanie w tym samym miejscu, a może ruch zostanie poprowadzony inaczej? - o zależy od decyzji władz miasta, którzy powinni kierować się dobrem mieszkańców Chorzowa i przyjętej wizji rozwoju miasta -  podkreśla prof. Salamak, który przy okazji nawiązuje do wydarzeń sprzed 20 lat, kiedy ekspertyzy również wykazały, że chorzowski obiekt jest w złym stanie technicznym. 

20 lat temu dyskusja nad przyszłością estakady była dość szeroko prowadzona. Wówczas popierałem przygotowanie projektu nowej obwodnicy miasta, likwidację estakady i rewitalizację rynku. To jednak wymagało strategicznego planowania na wiele lat. Znacznie więcej niż jedna kadencja jakiejś władzy, który do utrzymania się potrzebuje sukcesów tylko tu i teraz - mówi profesor. 

W ostatnich dniach niektóre głosy mówiły o tym, że chorzowską estakadę może zastąpić tunel. - Wszystko jest możliwe z punktu widzenia inżynierskiego, choć na pewno tunele na Śląsku, gdzie mamy szkody pogórnicze, byłyby sporym wyzwaniem. Jednak do oceny takiego pomysłu potrzebna jest analiza porównawcza wariantów - twierdzi Salamak. 

Decyzja o zamknięciu estakady opierała się na konkretnych wynikach badań. Choć ekspert nie widział pełnego dokumentu, jego część zasadnicza nie pozostawiała złudzeń.

Stal węglowa – cichy zabójca chorzowskiej estakady?

Prezydent Chorzowa wskazał, że problemem jest materiał, z którego zbudowano estakadę – stal węglowa. To stal bez dodatków stopowych (np. chromu czy niklu), powszechnie stosowana w konstrukcjach w II połowie XX wieku. Jej wadą jest silna podatność na korozję w obecności wilgoci i zanieczyszczeń (zwłaszcza w warunkach miejskich – spaliny, sól drogowa). Ekspozycja na takie warunki może skutkować poważnymi konsekwencjami. - Bez zabezpieczenia korozyjnego, po 50 latach może dojść do osłabienia przekrojów nawet o 30–50%, co z pewnością redukuje nośność estakady - mówi ekspert.

W przypadku tej chorzowskiej, problemy były już znane ponad 20 lat temu. - Miasto wykonało remont, ale 10 lat temu od sformułowania tych wniosków. Przez ten czas, konstrukcja niestety była poddawana destrukcyjnym wpływom. I to musiało mieć swoje konsekwencje w przyspieszonym obniżaniu trwałości i redukcji współczynników bezpieczeństwa. Mosty projektuje się zwykle na 100 lat, choć nie oznacza to, że nic już nie musimy przy nich robić. Konieczne są roboty utrzymaniowe i okresowe remonty, a nawet wzmocnienia, bo przez ten długi czas mogą zmienić się obciążenia czy wymagania użytkowe. Tyle, że akurat w przypadku tego obiektu, okres bezpiecznego użytkowania z pewnością będzie krótszy. Dlatego należy się poważnie zastanowić nad wydłużaniem jego żywotności. Nie mówiąc już zupełnej likwidacji i wyrzucenia ciężkiego ruchu z chorzowskiego rynku - podsumowuje gorzko Salamak. 

Śląsk Radio ESKA Google News