Pracoholizm

i

Autor: www.pixabay.com

Dziś Światowy Dzień pracoholika. Eksperci przypominają w tym dniu to nie pracownik idealny. To osoba potrzebująca pomocy i wsparcia

2020-08-12 9:07

W naszym kraju wzrasta liczba pracoholików. Problem dotyka też województwo śląskie. Znajdujemy się w czołówce państw Europy pod względem liczby przepracowanych godzin. Dzisiejszy dzień przypomina jak niebezpieczny jest pracoholizm, jakie niesie za sobą niebezpieczne skutki w jak się objawia.

Pracoholizm to nic innego jak zaburzenie równowagi między pracą a innymi sferami życia. Dziś coraz trudniej nam ograniczyć aktywności
i zajęcia, które nas pochłaniają. Trzeba podkreślić, że nie każdy człowiek, który dużo pracuje, jest pracoholikiem. Może być i tak, że spędzamy w pracy przepisowe osiem godzin, ale po powrocie do domu nasze myśli nieustannie krążą wokół zawodowych spraw, planów na kolejny dzień, ciągle nowych zadań i wyzwań. Tracimy proporcje, nie umiemy zachować dystansu – tłumaczy Justyna Soroka, psycholog ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.


Pracoholizm może doprowadzić nas do wyniszczającej choroby. Kosztem pracy mało śpimy, posiłki jemy w pośpiechu, nie poświęcamy czasu rodzinie, rezygnujemy z naszych pasji, odkładamy postanowienia i rezygnujemy z prywatnych planów na rzecz kolejnych zawodowych obowiązków, a to doprowadza do tego, że odczuwamy dyskomfort psychiczny i fizyczny.

To prawda, że praca pozwala nam realizować jedną z ważniejszych potrzeb człowieka – tę dotyczącą samorealizacji. To często w pracy osiągamy sukcesy, nabywamy wiele umiejętności, co pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Pracoholizm jest jednak uzależnieniem ogólnie akceptowanym w społeczeństwie, ponieważ osoba nim dotknięta początkowo postrzegana jest jako ktoś ambitny i zaangażowany, co przynosi wymierne zyski pracodawcy. Niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy zapominamy o zachowaniu umiaru. Praca staje się wręcz odmianą narkotyku-- dodaje psycholog.

Dlaczego jest dziś tylu pracoholików? Przyczyn może być wiele, a są nimi między innymi: nadmierna ambicja, brak umiejętności radzenia sobie z problemami, czyli tak zwana ucieczka oraz chęć udowodnienia innym, że jestem „kimś”.

Jeden z moich pacjentów, chcąc zyskać uznanie szefa, jak również udowodnić swoim współpracownikom, że jest naprawdę dobry w tym, co robi - wpadł w sidła uzależnienia od pracy. Całe swoje życie poświęcił sprawom zawodowym, do domu wracał po wielu godzinach, a po posiłku... zasiadał dalej do pracy. Nie zauważył, że odciął się od swoich bliskich i żył w swoim świecie. Nie miał czasu dla swoich dzieci, zaniedbał relacje małżeńskie, co skończyło się rozstaniem. Po tym bolesnym przeżyciu zrozumiał, jak wiele stracił. Dziś sam mówi, najbardziej boli go to, że nawet nie zauważył jak szybko dorastały jego dzieci oraz odrzucał pomoc żony, która dawno temu chciała zapisać go do specjalisty – mówi Justyna Soroka, psycholog ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.

Dzień Pracoholika powinien być zatem okazją do zastanowienia się nad tym, jak wielką rolę odgrywa praca w naszym życiu.

 

Stadion Śląski świętuje 64. urodziny
Czy rozpoznasz zwięrzę po jego fragmencie? Sprawdź się!
Pytanie 1 z 15
Na początek coś łatwego. Na zdjęciu jest:
zebra