22-latka otrzymała przez Messengera prośbę od swojego chłopaka o przesłanie kodu BLIK. Bez zastanowienia przelała pieniądze, lecz nie trafiły one na konto ukochanego, a prosto w ręce oszustów. Tak oto młoda kobieta straciła ponad 2 tys. zł.
Z kolei 93-letnia mieszkanka uwierzyła fałszywemu lekarzowi, który zadzwonił do niej z informacją o wypadku córki. Mężczyzna domagał się od niej 70 tys. zł na leczenie, ale staruszka nie miała tyle. Przekazała "jedynie" 14 tys. zł, które przekazała w kopercie 30-letniej kobiecie.
Gliwicka policja prowadzi już dochodzenia w obu sprawach. Ale i mundurowi są na celowniku oszustów. Do jednego z policjantów przyszedł rzekomy SMS od dziecka z prośbą o kontakt na WhatsApp oraz linkiem do fałszywej aplikacji. Na szczęście stróż prawa wiedział, co w takiej sytuacji zrobić. Przekazał informację do CERT, a wiadomość najzwyczajniej na świecie zignorował.