Ofiarą tego dramatycznego wypadku na autostradzie A1 okazał się 27-latek z Zabrza, który jak wstępnie ustalono, jechał peugeotem w kierunku Częstochowy lewym pasem autostrady. W pobliżu stacji paliw Orlenu zjechał na prawy pas, prosto pod wyjeżdżającą ze stacji ciężarówkę - ciągnik z naczepą.
- W wyniku wypadku kierowca peugeota poniósł śmierć na miejscu. Siła uderzenia wyrzuciła kierowcę z samochodu. Z auta wypadł też silnik, który znalazł się na przeciwnym pasie ruchu - relacjonował podkom. Damian Ciecierski rzecznik tarnogórskiej policji.
Po wypadku autostrada została zablokowana w kierunku Częstochowy i Łodzi, natomiast w kierunku Gliwic i granicy z Czechami, gdzie na jeden z pasów ruchu spadł silnik z uszkodzonego auta, przejezdny był tylko drugi pas. Policja wytyczyła objazdy. Utrudnienia trwały do późnych godzin nocnych.