Dramat rozegrał się w niedzielę 2 czerwca. Po południu pracownicy szpitala zorientowali się, że na oddziale brakuje jednej pacjentki. Zaczęli jej szukać, a w międzyczasie o całej sytuacji powiadomili rodzinę i policję. Niestety, poszukiwania zakończyły się tragicznym finałem. Wieczorem na terenie przyszpitalnym, w wysokiej trawie, znaleziono zwłoki 58-latki.
W jaki sposób zginęła kobieta? Analiza monitoringu wykazała, że 58-latka wypadła z okna jednego z pomieszczeń szpitala, znajdującego się po nieuczęszczanej stronie budynku.
Polecany artykuł:
Komunikat szpitala Megrez w sprawie śmierci pacjentki
Do sprawy odniósł się już Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Megrez w specjalnym komunikacie. Poniżej publikujemy jego pełną treść.
Z przykrością potwierdzamy, że w niedzielę 2 czerwca 2024 r. na terenie należącym do Szpitala Megrez w godzinach wieczornych znaleziono ciało kobiety. Niezwłocznie po tej tragedii, w poniedziałek, zgodnie z obowiązującymi procedurami odbyło się spotkanie Zespołu ds. Bezpieczeństwa Opieki, na którym powołano odrębny zespół ds. analizy tego zdarzenia.
W szpitalu Megrez podobnie jak w innych placówkach szpitalnych, jeśli stan zdrowia pacjenta na to pozwala, może on, po poinformowaniu personelu medycznego, wyjść z oddziału. Pacjenci Megrez korzystają w ten sposób z dostępnych dla nich: kaplicy, bufetu czy szpitalnego parku. Wpływa to na komfort ich pobytu w szpitalu.
Z dokumentacji oddziału wynika, że Pacjentka była widziana z odwiedzającą ją osobą na oddziale ok. godz. 14.00. Około godz. 16.00, podczas codziennych czynności pielęgniarskich, zauważono jej nieobecność. Po ok. 20-30 minutach personel wrócił do sali Pacjentki, by sprawdzić, czy jest już obecna.
Należy zaznaczyć, że w tym dniu panowała słoneczna pogoda, z której chętnie korzystało wielu pacjentów, wychodząc na teren przyszpitalnego parku.
Po zauważeniu przez personel nieobecności Pacjentki, zgodnie z obowiązującymi w takich przypadkach procedurami, pracownicy, przeszkoleni w zakresie reagowania na takie sytuacje, poinformowali lekarza dyżurnego i zaczęli szukać Pacjentki, sprawdzając pomieszczenia oddziału, toalety, pomieszczenia techniczne oraz sanitarne.
Następnie, gdy Pacjentki nie znaleziono, a sama nadal nie wróciła na oddział, lekarz dyżurny zgłosił na policję jej zaginięcie. Jednocześnie personel skontaktował się telefonicznie z rodziną Pacjentki. Po przybyciu do szpitala policji, funkcjonariusze razem z pracownikami ochrony kontynuowali poszukiwania Pacjentki oraz analizowali monitoring. Te działania zakończyły się ok. godz. 22 odnalezieniem na terenie przyszpitalnym, w wyższej trawie, ciała poszukiwanej kobiety.
Po analizie monitoringu (wyposażonego w szerokokątne kamery) okazało się, że kobieta wypadła z okna jednego z pomieszczeń szpitala, ze strony budynku nieuczęszczanej przez pacjentów, odwiedzających i personel. Zlokalizowane są tam biura działów administracyjnych niepracujących w niedzielę.
Szpital jest w stałym kontakcie i współpracuje z policją w zakresie wyjaśnienia sprawy, przekazał organom m.in. nagrania monitoringu oraz dokumentację medyczną Pacjentki. Do czasu zakończenia postępowania policji szpital nie będzie udzielać informacji dotyczących szczegółów sprawy.
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci pacjentki zajmie się prokuratura
Sprawę śmierci pacjentki bada Prokuratura Rejonowa w Tychach. Jak poinformowała Prokurator Rejonowy Maria Paszek w rozmowie z portalem tychy.info, śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 151 kk, czyli doprowadzenia do samobójstwa. Przestępstwo to podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
W święta Bożego Narodzenia z okna szpitala wypadł 88-latek
To nie pierwsza tragedia tego typu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Megrez w Tychach. Niecałe pół roku temu z okna placówki na pierwszym piętrze wypadł 88-letni pacjent.
Mężczyzna po upadku był przytomny i otrzymał niezbędną pomoc medyczną. Niestety, zmarł po kilku godzinach od zdarzenia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci były obrażenia w obrębie klatki piersiowej, które powstały w wyniku upadku z wysokości.
Śledztwo w sprawie śmierci 88-latka prowadziła Prokuratura Rejonowa w Tychach. Sprawe była prowadzona pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednak - jak podaje portal tychy24.net - śledczy nie doaptrzyli się winy osób trzecich.