Dramat w rodzinie Adama Małysza. Córka Karolina zwróciła się z dramatycznym apelem

2025-09-24 9:26

W Wiśle doszło do tragedii. Pożar strawił rodzinny pensjonat "Maria i Natasza", należący do rodziny Adama Małysza. Córka skoczka, Karolina Małysz-Czyż, zaapelowała o pomoc w odbudowie. Straty są ogromne, a zbiórka na wsparcie ruszyła błyskawicznie.

Dramat w rodzinie Małyszów. Spłonął rodzinny pensjonat

i

Autor: Karolina Małysz-Czyż/Straż Pożarna/ Instagram

Pożar w Wiśle to ogromny cios dla rodziny Adama Małysza. Ogień strawił pensjonat "Maria i Natasza", który był dorobkiem trzech pokoleń. Karolina Małysz-Czyż, córka znanego skoczka, opublikowała poruszający apel o pomoc w odbudowie.

W pensjonacie naszej cioci doszło do tragedii. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę i udostępnienie – napisała Karolina Małysz-Czyż w mediach społecznościowych.

Pensjonat "Maria i Natasza" – dorobek trzech pokoleń w gruzach

Pensjonat „Maria i Natasza" w Wiśle był owocem ciężkiej pracy i pasji całej rodziny. Jak wspomina rodzina, zaczynali od kilku pokoi, a z biegiem lat, dzięki wspólnemu wysiłkowi, budynek rósł i zmieniał się w miejsce, które pokochało wielu gości.

Wkładaliśmy w niego całe serce, inwestując w rozwój, podnosząc standard i dbając o atmosferę, by każdy, kto nas odwiedzi, czuł się jak w domu – mówią właściciele.

To właśnie rodzinna atmosfera i ciepło sprawiały, że goście chętnie wracali, a pensjonat zyskał liczne grono wiernych przyjaciół. Niestety, wszystko to legło w gruzach w wyniku pożaru.

Zobacz zdjęcia

Ogrom strat i apel o wsparcie

W pożarze spłonął budynek o powierzchni ponad 350 m², w którym znajdowało się 11 pokoi, w tym 3 apartamenty, kuchnia, jadalnia oraz rowerownia/narciarnia. Wstępne szacunki mówią o stratach liczonych w milionach złotych. Biegły ze straży pożarnej stwierdził, że dom prawdopodobnie nie nadaje się już do uratowania i będzie przeznaczony do rozbiórki.

To nie była tylko praca, ale całe nasze życie. Pensjonat „Maria i Natasza Wisła” był dla nas domem i dziełem tworzonym z pasją, które teraz legło w gruzach – żalą się właściciele.

Na szczęście druga część pensjonatu nie ucierpiała w pożarze i nadal funkcjonuje. To daje nadzieję na odbicie się od tragedii. Właściciele proszą o wsparcie i zachęcają do odwiedzin, które pomogą im stanąć na nogi i stopniowo odbudować to, co stracili.

Każda, nawet najmniejsza pomoc, będzie dla nas bezcenna i da nam siłę, by spróbować podnieść się po tej tragedii – apelują właściciele pensjonatu w Wiśle.

Wiara w dobro i siłę wspólnoty – słowa podziękowania

Rodzina Małyszów nie kryje wdzięczności za okazaną pomoc i wsparcie. W poruszającym wpisie dziękują strażakom, ratownikom, przyjaciołom, sąsiadom i wszystkim, którzy wspierali ich w tych trudnych chwilach.

"Dzięki odwadze i natychmiastowej reakcji strażaków nie doszło do tragedii. Patrząc na Waszą determinację i poświęcenie, widzieliśmy nie tylko mundury i sprzęt – widzieliśmy ludzi, którzy bez chwili wahania stanęli między nami a żywiołem. To właśnie Wy sprawiliście, że dziś możemy napisać te słowa… i że możemy dziękować" – czytamy we wpisie.

Mimo ogromnych strat, rodzina podkreśla, że jeszcze mocniej w ich sercach zapisało się dobro, które ich otoczyło.

Śląsk Radio ESKA Google News

Mobilizacja miasta i wsparcie konkurencji

Uruchomiona zbiórka publiczna w serwisie Szczytny Cel już przynosi pierwsze efekty. Mobilizuje się całe miasto, a także właściciele konkurencyjnych pensjonatów i ośrodków turystycznych, dotknięci ogromem tragedii. Wystawiają puszki, do których każdy turysta i mieszkaniec może wrzucić choćby symboliczną kwotę na odbudowę "Marii i Nataszy".

Burmistrz Wisły Tomasz Bujok również wyraził swoje wsparcie:

"Miniona niedziela przyniosła nam trudne chwile. W godzinach popołudniowych pożar objął obiekt Maria i Natasza Wisła – miejsce tak dobrze znane wielu mieszkańcom i gościom Wisły. To dramatyczny widok, który pozostanie w pamięci na długo. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. Właścicielom obiektu przekazuję wyrazy wsparcia i otuchy – wiem, że odbudowa po takim wydarzeniu to ogromne wyzwanie, ale wierzę, że wspólnie uda się podnieść z tych strat. Dzięki błyskawicznej i niezwykle profesjonalne akcji strażaków ogień udało się opanować i zapobiec większej tragedii" - napisał Tomasz Bujok.

Jak doszło do pożaru?

W niedzielę, 21 września, tuż po godzinie 17:00, w jednym z pensjonatów w Wiśle przy ulicy Wyzwolenia zauważono płomienie. Ogień bardzo szybko rozprzestrzenił się wewnątrz budynku, obejmując powierzchnię około 100 metrów kwadratowych.

Na miejsce natychmiast skierowano liczne siły i środki. W akcji ratowniczo-gaśniczej brały udział aż dwadzieścia dwa zastępy straży pożarnej, zarówno z jednostek państwowych, jak i ochotniczych z regionu. Po kilku godzinach intensywnych działań udało się opanować sytuację. Przyczyny pożaru są obecnie ustalane.