Do potwornej tragedii doszło w Jastrzębiu-Zdroju. We wtorek, 11 września ratownicy zostali wezwani do 4-letniego chłopca tuż po godzinie 20. Na miejsce wezwano zarówno karetkę, jak i śmigłowiec. Niestety, mimo wysiłku ratowników chłopczyk zmarł.
Jak informuje dziennikzachodni.pl, policja prowadziła czynności wraz z prokuratorek, który ostatecznie zdecydował od odstąpieniu od czynności śledczych, uznając tę tragedię za nieszczęśliwy wypadek.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, chłopczyk zmarł w wyniku zachłyśnięcia się. Oprócz tego, dziecko chorowało przewlekle, jednak nie ma jednoznacznej odpowiedzi, czy choroba mogła się przyczynić do zgonu 4-latka.