Do dramatycznego zdarzenia doszło w gminie Miedźno, w okolicach miejscowości Mokra. W samochodzie, który zatrzymał się "w polach", znajdował się kierowca bez oznak życia. Był to 83-letni mężczyzna, który w trakcie jazdy doznał nagłego zatrzymania krążenia. Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe oraz straż pożarną w celu udzielenia pomocy przedmedycznej. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Znieczulica na drodze. Nikt nie reagował
Jak wynika z relacji rodziny, sytuacja była jeszcze bardziej dramatyczna z powodu obojętności innych uczestników ruchu. Zanim na miejscu pojawiły się służby, żona 83-latka, która z nim podróżowała, desperacko próbowała zatrzymać przejeżdżające samochody, by uzyskać pomoc. Niestety, jej wołanie o ratunek przez długi czas pozostawało bez odpowiedzi.
Wnuk zmarłego pana Zdzisława opisał porażającą znieczulicę w serwisie klobucka.pl. Kilkoro kierowców, mimo prób zatrzymania ich przez przerażoną kobietę, po prostu pojechało dalej, ignorując sytuację, w której liczyła się każda sekunda. To zachowanie, które w obliczu ludzkiej tragedii budzi ogromny smutek i niedowierzanie.
Tragiczny wypadek. Zginęła młoda dziewczyna. Kierowca nie hamował
Pojawiła się bohaterka. Wnuk zmarłego jej szuka
W morzu obojętności znalazła się jednak osoba o wielkim sercu. Jako pierwsza zatrzymała się młoda dziewczyna, która bez wahania podjęła się reanimacji 83-latka. To ona rozpoczęła walkę o jego życie, którą później kontynuowali ratownicy. Choć finał okazał się tragiczny, jej postawa jest dowodem na to, że empatia i odwaga wciąż istnieją. Wnuk zmarłego pragnie jej osobiście podziękować i za naszym pośrednictwem kieruje do niej wzruszający apel.
Mężczyzna, który dzisiaj zmarł, był moim dziadkiem. Chciałbym podziękować dziewczynie, której nie widziałem osobiście, bo dotarłem po jakimś czasie na miejsce wydarzenia, ale jej już nie było, a wiem, że tam była i udzielała pierwszej pomocy. Tym bardziej dziękuję z uwagi na to, iż kilkoro wcześniej przejeżdżających obok nie zareagowało - bezdusznie, na próbę ich zatrzymania przez moją babcię - mimo, że liczyła się każda chwila… Chciałbym Ci osobiście podziękować i proszę redakcję o kontakt jeśli się zgłosisz, a wszystkich Państwa o więcej miłosierdzia i empatii, bo każdego z nas może to spotkać nawet nie zdajemy sobie sprawy kiedy - napisał wnuk zmarłego.
Długa walka o życie i smutny finał
Po przybyciu na miejsce służb ratunkowych, 83-letni pan Zdzisław był nieustannie reanimowany, zarówno na miejscu zdarzenia, jak i w karetce w drodze do szpitala w Częstochowie. Niestety, pomimo długotrwałej reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny. Rodzina zmarłego, choć pogrążona w żałobie, pragnie podziękować wszystkim strażakom i ratownikom za zaangażowanie i walkę do samego końca. Przede wszystkim jednak ich wdzięczność skierowana jest do anonimowej dziewczyny, która pokazała, jak należy się zachować w obliczu ludzkiej tragedii.