Dr Tomasz Słupik po referendum w Zabrzu: To był zdeformowany obraz sytuacji miasta

2025-05-15 11:59

- Została stworzona przez przeciwników taka narracja, że właściwie w Zabrzu już nic dobrze nie działa, bo poziom kryzysu już jest tak głęboki, że nic nam nie zostało, jak tylko zmienić prezydenta - sytuację związaną z odwołaniem prezydentki w Zabrzu komentuje politolog dr Tomasz Słupik.

Najszybciej odwołana prezydent w historii regionu. Politolog Tomasz Słupik: rekordowa sytuacja

i

Autor: UM Zabrze, UŚ/ Materiały prasowe

Prezydentka Agnieszka Rupniewska odwołana w referendum lokalnym

W niedzielę 11 maja w Zabrzu odbyło się historyczne referendum lokalne. Mieszkańcy zdecydowaną większością odpowiedzieli się za odwołaniem urzędującej prezydentki Zabrza, Agnieszki Rupniewskiej, która fotel prezydentki przejęła zaledwie rok wcześniej. Za jej wcześniejszym zakończeniem kadencji zagłosowało niemal 27,2 osób, przy zaledwie 2 tys. głosów przeciwnych. Mieszkańcom udało się przekroczyć wymagany próg frekwencyjny wynoszący 25,9 tys. głosów.

Po odwołaniu dotychczasowej prezydentki, do czasu przeprowadzenia przedterminowych wyborów, władzę w Zabrzu przejmie wyznaczony przez Premiera komisarz. Jego nazwisko powinnyśmy poznać w ciągu najbliższego tygodnia. Przedterminowe wybory natomiast odbędą się najpóźniej w połowie sierpnia. 

O referendum, krótkiej kadencji Agnieszki Rupniewskiej oraz czekających mieszkańców następstwach rozmawialiśmy z dr. Tomaszem Słupikiem, politologiem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

"Rekordowe" referendum w Zabrzu

Czy referendum było słuszne?

Tomasz Słupik: Jeżeli mieszkańcy zebrali podpisy i jeżeli zgodnie z procedurami udało im się to referendum przeprowadzić, a późniejsze głosowanie było takie, to z tej perspektywy wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem.

W historii województwa śląskiego zdarzyło się już, aby prezydent miasta został odwołany po tak krótkim czasie?

Tomasz Słupik: To jest absolutnie moim zdaniem rekordowa sytuacja, jeśli chodzi o nasz region. To jest taka sytuacja bez precedensu.

"Nie potrafiła wytłumaczyć mieszkańcom Zabrza, że będzie czas wyrzeczeń"

Kadencja Agnieszki Rupniewskiej trwała zaledwie rok, a mieszkańcy już powiedzieli "dość". Czy w tak krótkim czasie da się ocenić jej prezydenturę?

Tomasz Słupik: Pani prezydent zastała miasto w dość trudnej sytuacji finansowej, co też odbiło się na opłatach, podatkach miejskich, ale też ludzie zostali zwolnieni, a niektóre instytucje miały zmniejszone budżety. Z perspektywy społecznej było to dolegliwe, ale z drugiej strony, żeby zrównoważyć budżet i naprawić finanse, trzeba podjąć pewne, często niepopularne, decyzje, co doprowadziło do niezadowolenia.

Popełniła też błędy - komunikacyjne przede wszystkim, ale nie tylko, bo też z przetargiem na śmieci były kontrowersje, więc tych problemów było sporo. Nie potrafiła wytłumaczyć mieszkańcom Zabrza, że będzie czas wyrzeczeń, oszczędności i różnych decyzji, po to, żeby poprawić finanse, że w perspektywie roku lub dwóch kondycja finansowa się poprawi, przez co miasto będzie stać na więcej, a te różne restrykcje zostaną zlikwidowane czy usunięte.

W Pana opinii, jak decyzje podjęte w minionym roku wpłynęły na sytuację finansową Zabrza? Poprawiło się?

Tomasz Słupik: Na przestrzeni roku trudno to ocenić, bo prezydentka odziedziczyła budżet po poprzedniczce, a więc realizowała coś, co ktoś i tak już przygotował. Teraz już rzeczywiście prezydent i rada zatwierdzili budżet na rok 2025, ale Agnieszka Rupniewska go nie zrealizuje, bo została odwołana. Samą ocenę jej budżetu będzie można wystawić dopiero za jakiś czas. 

Część tych często trudnych decyzji została już podjęta, i widać pierwsze efekty pozytywne, czyli: zadłużenie jest mniejsze, deficyt jest mniejszy, Zabrze ma też lepsze możliwości finansowe, poprawia się sytuacja instytucji miejskich, ale też i samego urzędu i urzędników.

Kiedy zobaczymy, czy wszystkie wyrzeczenia przyniosły jakieś efekty?

Tomasz Słupik: Najwcześniej na takie średnioterminowe, czy wręcz krótkoterminowe, efekty czas będzie w roku 2026. Jeżeli będą przyspieszać wybory i wygra nowy prezydent lub prezydentka, to wtedy w pewnym sensie on zbierze owoce tych zmian. Ten sukces, jeżeli takowy będzie, spadnie na niego.

Czyli Agnieszka Rupniewska wykonała całą tzw. brudną robotę.

Tomasz Słupik: Część na pewno, bo bez tego, nie powiem, że miasto by zbankrutowało, ale nie byłoby w dobrej sytuacji finansowej. Należało ten budżet zrównoważyć, dokonać zmian. Została też z budżetu państwa pożyczka udzielona po to, żeby miasto w ogóle mogło funkcjonować, więc na pewno część tych najbardziej niepopularnych i trudnych decyzji została już podjęta.

"Rok to jest zdecydowanie za krótko na efekty"

Można więc powiedzieć, że następca pani Agnieszki Rupniewskiej będzie miał łatwiej.

Tomasz Słupik: Tak, ale na pewno nie ze wszystkim, bo jednym budżetem się wszystkiego załatwić nie da, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. To kwestia przynajmniej połowy kadencji, może dwóch, trzech lat, jeśli nie całej. Rok to jest zdecydowanie za krótko na efekty, ale z drugiej strony ludzie bywają niecierpliwi, kiedy są sfrustrowani.

Została stworzona przez przeciwników taka narracja, że właściwie w Zabrzu już nic dobrze nie działa, bo poziom kryzysu już jest tak głęboki, że nic nam nie zostało, jak tylko zmienić prezydenta. Sądzę, że to nie odzwierciedlało całej rzeczywistości, tylko było zdeformowanym obrazem sytuacji miasta.

Teraz władzę w Zabrzu przejmie na kilka miesięcy komisarz. Co to oznacza dla mieszkańców?

Tomasz Słupik: Komisarz ma funkcję bieżącą, zarządczą, ale ma też dopilnować, żeby wybory się odbyły w odpowiednim terminie zgodnie z procedurami. W kwestii zarządzania miastem będzie robił to, co jest niezbędne i konieczne. Nie sądzę, żeby w ciągu trzech miesięcy jakakolwiek rezolucja miała miejsce, czy wielka zmiana.

Śląsk Radio ESKA Google News