Marta Kubacka w szpitalu
Marta Kubacka, żona skoczka narciarskiego Dawida Kubackiego, przez prawie cztery tygodnie leczona była w Górnośląskim Centrum Chorób Serca. Trafiła tam nagle w stanie zagrażającym życiu. Skoczek narciarski bez namysłu zdecydował się opuścić finałowe zawody Raw Air w Vikersund i przyleciał do Zabrza, aby być przy żonie.
"Jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie" - pisał w mediach społecznościowych.
Dziś stan zdrowia Marty Kubackiej poprawił się na tyle, że małżeństwo wróciło do domu. Dawid Kubacki ujawnił rąbka tajemnicy w programie Dzień Dobry TVN.
Co się stało Marcie Kubackiej?
Dlaczego Marta Kubacka nagle została przetransportowana do szpitala? Takie pytanie pojawia się wielokrotnie, lecz poza plotkami brakuje rzeczowej i prawdziwej odpowiedzi.
- Co się wydarzyło? Możesz powiedzieć? - skoczka narciarskiego zapytał wprost Krzysztof Skórzyński w programie Dzień Dobry TVN.
- Nie chciałbym się w to zagłębiać, bo uważam, że takie dane medyczne to jest sprawa prywatna. A z drugiej strony, jeżeli żona będzie się chciała kiedyś tym podzielić, to jej zostawiam tę decyzję. Sytuacja była bardzo ciężka to tyle, co mogę powiedzieć, ale na szczęście wizyta u Świętego Piotra jest odwołana na co najmniej 50 lat. To jest najważniejsze - powiedział Dawid Kubacki.
Dawid Kubacki w ciekawym wywiadzie opowiedział o tym, że od wielu dni właściwie mieszkał w szpitalu i był z żoną cały czas. Ich dziećmi zajmowały się w tym czasie siostry Dawida i rodzice oraz wujkowie Marty.
Lekarze, by ratować Martę, musieli jej wszczepić rozrusznik serca. Taki implant pozwala tak naprawdę normalnie korzystać z życia. Oczywiście są pewne rzeczy, których lekarze kategorycznie zabraniają. Obecnie żona Dawida Kubackiego nie może jeździć samochodem. Jak informuje utytułowany skoczek, to tylko tymczasowe, aż wszystko się nie zaleczy, a lekarze nie będą mieli żadnych przeciwwskazań.
- Potrzebujemy trochę czasu oraz profesjonalnej rehabilitacji, żeby móc normalnie funkcjonować - powiedział Dawid Kubacki.
Dawid Kubacki musiał gwałtownie i nagle przerwać starty w sezonie narciarskim. Ale już zapowiada, że wróci w następnym sezonie i będzie walczył o najwyższe trofea.
- Chcę kontynuować karierę i walczyć o Kryształową Kulę i inne trofea. Zapału i chęci mi nie brakuje. Kwestia możliwości to oddzielna sprawa - powiedział na zakończenie wywiadu w Dzień Dobry TVN.