Śląskie lumpiary o początkach. "Od zawsze ubierałyśmy się w second-handach"
Wiosną tego roku, na ul. Kochanowskiego w Katowicach, otwarty zostanie sklep "Śląskie Lumpiary". Za vintage shop odpowiadają: Karolina Iwanowicz i Kaja Fidytek. Poznały się kilka lat temu, kiedy wspólnie pracowały - w trakcie studiów - w jednej z popularnych sieciówek odzieżowych. Od zawsze, tak naprawdę, były także fankami second-handów.
- Zaczęłyśmy to robić jeszcze w czasach, kiedy było to absolutnie niemodne i kojarzyło się wyłącznie z biedą. Starałyśmy się więc obalać wszelkie stereotypy od samego początku - wyjaśnia, w rozmowie z naszym portalem, Karolina Iwanowicz.
Pomysł, aby stworzyć wspólnie biznes narodził się w ich głowach w trakcie pandemii koronawirusa.
- Przeżywałyśmy wówczas kryzys zawodowy - byłyśmy wypalone. Pewnego letniego popołudnia postanowiłyśmy decyzję, że chcemy robić coś, co będzie nam sprawiać przyjemność i w czym będziemy mogły się w spełniać. Powstało to wszystko z potrzeby serca. Tak narodziły się właśnie "Śląskie Lumpiary" - dodaje Iwanowicz.
- W sumie tego samego dnia wymyśliłyśmy nazwę. Następnego dnia poszłyśmy razem na pierwsze "łowy" - uzupełnia Kaja Fidytek.
Ubraniom dają drugie życie
Najpierw bohaterki niniejszego tekstu znajdują ubrania, a potem zabierają je do swoich pracowni, aby dać im drugie życie.
- Odbywa się pranie, prasowanie, naprawianie, jeśli te rzeczy posiadają jakieś defekty. Często się zdarza, że kupujemy ubrania z dziurami. Posiadamy jednak umiejętności krawieckie, więc staramy się to naprawiać na własną rękę. Wkładamy całe serce w to, żeby te rzeczy wyglądały prawie jak nowe. To zajmuje sporo czasu, ale po tym wszystkim jest ogromna satysfakcja, że ubrania wyglądają zupełnie inaczej
- podkreśla Karolina Iwanowicz.
Na początku prowadziły one sprzedaż internetową.
- Sprzedawałyśmy rzeczy na platformach, które zajmują się stricte ubraniami, jak np. Vinted. Ale również działałyśmy na Instagramie. Rynek drugiego obiegu jest, tak naprawdę, obecnie jednym z najszybciej rozwijających się rynków. Zainteresowanie jest ogromne. Zwłaszcza rzeczami, do których można przypiąć łatkę "vintydżu". Jeżeli znajdziemy odpowiednią platformę do sprzedaży, to tak naprawdę wszystko się samo kręci. Ludzie szukają takich rzeczy. Ja w sumie byłem lekko zaskoczona, że nam to tak łatwo poszło. Uważam, że my na Śląsku wypełniamy pewną niszę - dodaje Karolina.
Działalność zaczęła się rozwijać. Karolina i Kaja zaczęły być coraz bardziej rozpoznawalne w tym środowisku. Jak same przyznają: dużo dały im targi mody vintage w Katowicach.
- Jesteśmy jednymi z pomysłodawczyń i współorganizatorek "Mody na Kosmos". Jest ona organizowana we współpracy z Instytucją Filmową "Silesia Film" i Kinem Kosmos. To całodzienna impreza, która łączy modę z filmem. Na ekranie pokazywane są klasyczne filmy, nie brakuje prelekcji, wykładów czy warsztatów, a w holu kina odbywają się targi mody vintage. To nam pokazało, że ludzie na Śląsku chcą tego typu wydarzeń i że ich to interesuje. Bardzo nas to cieszy - nie ma wątpliwości Karolina Iwanowicz.
- Sporo osób do nas podchodziło i pytało: gdzie nas można znaleźć? Utwierdziło nas to w przekonaniu, że ma to sens - dodaje Kaja Fidytek.
Otwarcie sklepu coraz bliżej
Wielkimi krokami zbliża się otwarcie sklepu stacjonarnego, co jest dla nich spełnieniem marzeń. - Dalej jesteśmy trochę w szoku, że to wszystko się dzieje - nie ukrywa radości Kaja.
Sklep zostanie otwarty, dzięki konkursowi "Lokal na kulturę", który organizuje miasto Katowice. Program ma na celu wsparcie organizacji, które prowadzą działalność kulturalną, artystyczną lub twórczą. Katowicki magistrat bowiem udostępnia lokale po preferencyjnych stawkach czynszu.
W ramach ubiegłorocznej edycji z trzynastu nadesłanych ofert wybrano trzy - jedną z nich był właśnie sklep "Śląskie Lumpiary".
- Ze względu na to, że jest to "Lokal na kulturę", będziemy tu prowadzić działalność kulturalną. Od zawsze miałyśmy taki pomysł, że jak już otworzymy swój sklep, to będzie w nim coś więcej
- zapowiada Karolina Iwanowicz, która dodaje, że pomysłów jest naprawdę sporo.
- Przede wszystkim chciałybyśmy, żeby w tej przestrzeni młode artystki i młodzi artyści ze Śląska mieli możliwość wystawiania swoich prac. Wszystko po to, aby mogli wyjść z tym do ludzi. Nie zawsze bowiem mają taką możliwość np. nie mają takiej śmiałości, żeby się swoimi pracami chwalić - podkreśla Karolina.
Nie zabraknie przestrzeni edukacyjnej w ramach której będą prowadzone warsztaty - np. dotyczące datowania ubrań. To jednak nie wszystko.
- Ze względu na to, że w naszej kolekcji mamy ubrania nawet z lat trzydziestych ubiegłego wieku, chcemy umożliwić studentom ze Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach bezpłatne ich wypożyczanie do wykorzystania w etiudach - zdradza Karolina Iwanowicz.
"Śląskie Lumpiary" otworzą sklep stacjonarny w Katowicach dla swoich klientów w kwietniu tego roku.