Dąbrowa Górnicza: Patorodzice transmitowali na żywo duszenie dziecka przez ojca. Spotka ich kara

i

Autor: Archiwum Dąbrowa Górnicza: Patorodzice transmitowali na żywo duszenie dziecka przez ojca. Spotka ich kara

Skandal

Dąbrowa Górnicza: Ojciec dusił syna podczas transmisji na żywo. Sąd zdecydował, że chłopiec może wrócić do domu

2024-11-14 22:16

Ponad półtora roku temu Internet obiegło wstrząsające nagranie, na którym ojciec dusił synka. Patologiczne transmisje na żywo były w tym domu normą. Chłopiec wielokrotnie obserwował swojego ojca, gdy ten upija się na wizji. Niedługo później policja zatrzymała rodziców i przedstawiła im zarzuty, za które grozi nawet 8 lat więzienia. Tymczasem, jak donosi " Gazeta Wyborcza", chłopiec wrócił pod opiekę małżeństwa.

Patorodzice z Dąbrowy Górniczej transmitowali na żywo duszenie dziecka

Sprawa rodziny z Dąbrowy Górniczej ujrzała światło dzienne w marcu 2023 roku, gdy Biuro Obrony Praw Dziecka opublikowało na swoim profilu szokujący filmik. Widać na nim, jak ojciec poddusza swojego syna, który rozpaczliwie błaga matkę o pomoc. Ta jednak nie reaguje i zbywa jego prośby oschłym komentarzem: "Może w końcu będzie święty spokój". Dopiero, gdy ojciec puszcza dziecko, które krztusi się i nie może nabrać powietrza, kobieta lituje się i bierze syna je na ręce.

Opisane nagranie było fragmentem transmisji na żywo, którą rodzina z Dąbrowy Górniczej przeprowadziła na TikToku. Niestety, okazało się, że patologiczne relacje live w tym domu to "norma". W sieci można było znaleźć filmiki, na których widać, jak ojciec siedmiolatka upija się alkoholem w jego obecności. Są też filmiki, gdzie krzyczy na niego, uczy go przekleństw lub opowiada o swoim życiu seksualnym.

Patorodzice usłyszeli zarzuty

Sprawą zainteresowały się służby. 17 marca 2023 roku do drzwi rodziny zapukała policja. Rodzice zostali zatrzymani i usłyszeli usłyszeli zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, za co może grozić im kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Nie trafili do aresztu, ale zostali objęci policyjnym dozorem. Muszą się regularnie stawiać na komisariacie. Mają też zakaz publikowania czegokolwiek w sieci.

Tymczasem dziecko zostało przekazane do rodziny zastępczej. Patrząc na szybką reakcję służb mogłoby się wydawać, że tym razem sprawa przemocy szybko znajdzie swój finał. Niestety to mylne wrażenie. 

Śląsk Radio ESKA Google News
Autor:

Maltretowany chłopiec wrócił pod opiekę rodziców

W marcu tego roku pisaliśmy o tym, że wkrótce ruszy proces patostreamerów. Akt oskarżenia przeciwko małżeństwu trafił do sądu w lutym. Niestety, jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", od tej pory w sprawie nic się nie ruszyło.

Do chwili obecnej nie odbyła się ani jedna rozprawa. Co więcej, chłopiec wrócił już pod opiekę rodziców. 

Wydział sądu do spraw rodzinnych zdecydował, że syn może powrócić do rodziców. Ci znajdują się pod ścisłym nadzorem kuratora sądowego. Oznacza to, że są dozorowani w swojej opiece nad dzieckiem — przekazał prokurator Bartosz Kilian z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".