Takimi samochodami jeżdżą prezydenci miast w Śląskiem
Prezydenci miast w Śląskiem nie mogą narzekać na zarobki. Zgodnie z przepisami, miesięczne wynagrodzenie wójta, prezydenta i burmistrza nie może być niższe niż 16 tys. zł. A to w ciągu roku daje całkiem niezłą sumkę. Przy czym wielu włodarzy czerpie dodatkowy dochód z innych źródeł. Bywa, że prezydenci zasiadają w radach nadzorczych spółek, gdzie zarabiają więcej, niż na najważniejszym stołku w mieście.
Czy ktoś dorabia sobie "na boku" czy nie, nieistotne. Jedno jest pewne - prezydenci w Śląskiem nie muszą oglądać każdej złotówki dwa razy przy zakupie samochodu. Co więcej, w Polsce wciąż panuje kultura kierowców i posiadane auto jest swoistym wyznacznikiem pozycji społecznej. Dlatego nasi włodarze najczęściej decydują się na luksusowe opcje.
Jak choćby Land Rover Discovery Sport z 2016 roku, którym jeździ prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. Cena używanego modelu waha się od 45 tys. zł do ponad 100 tys. zł (za stroną autocentrum.pl). Niektórzy, jak Marcin Krupa, stawiają równocześnie na jakość i ilość. Prezydent Katowic dysponuje dwoma samochodami, a do tego trzyma w garażu motocykl. A jeszcze inni są miłośnikami jednej marki, jak prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
W naszej galerii poniżej zobaczysz, jakimi samochodami jeżdżą prezydenci miast w Śląskiem. Zdjęcia są czysto ilustracyjne, a informacje o samochodach pochodzą z oświadczeń majątkowych naszych włodarzy za 2022 rok.