Ten poniedziałkowy poranek z pewnością na długo zapadnie w pamięć mieszkańcom częstochowskiej dzielnicy Dźbów. Choć dzień zapowiadał się zwyczajnie, nietypowe zgłoszenie, które wpłynęło do służb, uruchomiło lawinę zdarzeń. Wszystko zaczęło się 1 grudnia 2025 roku, po godz. 7:30, kiedy dyżurny częstochowskiej Straży Miejskiej odebrał telefon od zaniepokojonego mieszkańca. Informacja była krótka, ale dramatyczna: w jednym z ogrodzeń utknęła sarna i nie jest w stanie sama się uwolnić.
Sarna w pułapce. Liczyła się każda minuta
Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Strażnicy miejscy po dotarciu pod wskazany adres potwierdzili zgłoszenie – młoda sarna faktycznie zakleszczyła się między metalowymi prętami ogrodzenia. Zwierzę było wyraźnie przestraszone i wyczerpane próbami ucieczki. Każda minuta była na wagę złota, ponieważ długotrwały stres i wysiłek mogły doprowadzić do tragedii.
Funkcjonariusze bezzwłocznie powiadomili o zdarzeniu Schronisko dla zwierząt oraz lekarza weterynarii, aby zapewnić zwierzęciu ewentualną pomoc medyczną po uwolnieniu. Szybko stało się jasne, że bez specjalistycznego sprzętu interwencja będzie niemożliwa. Właśnie dlatego na pomoc wezwano strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Szczęśliwy finał akcji w Dźbowie. Zwierzę wróciło na wolność
Strażacy pojawili się na miejscu wyposażeni w specjalistyczny sprzęt hydrauliczny. Dzięki profesjonalizmowi i doskonałej współpracy wszystkich służb, akcja przebiegła sprawnie i bezpiecznie. Strażakom udało się delikatnie rozgiąć pręty ogrodzenia, tworząc wystarczająco dużo miejsca, by sarna mogła się bezpiecznie wydostać.
Uwolniona sarna, choć z pewnością zestresowana, nie zwlekała ani chwili. Gdy tylko poczuła się wolna, błyskawicznie pobiegła w stronę pobliskich terenów zielonych, wracając do swojego naturalnego środowiska. Zdarzenie to po raz kolejny pokazało, jak ważna jest empatia mieszkańców i wzorowa współpraca służb w ratowaniu zwierząt, które coraz częściej zapuszczają się na tereny zurbanizowane.
